Sprawdzanie decyzji ORE to efekt publikacji „Rz", w której opisaliśmy wątpliwości związane ze zwycięzcą konkursu na partnera technologicznego do realizacji projektu e-podręcznik oraz samej formuły prowadzenia tego konkursu. Partnerem technologicznym w wartym 45 mln zł projekcie ma zostać zupełnie nieznana w branży e-learningu firma Progress Framework.
W momencie ogłaszania wyników konkursu firma nie miała zgłoszonych do KRS rozliczeń finansowych za trzy ostatnie lata działalności, także podawany przez nią kapitał zakładowy nie odpowiadał temu, co było odnotowane w rejestrze. Firma, na otwartej już po ogłoszeniu wyników konkursu witrynie, chwaliła się wykonaniem kilku aplikacji wykorzystywanych w edukacji. Tyle że wszystkie zostały przygotowane dla dwóch współpracujących ze sobą podmiotów [pauza] fundacji Agory oraz Centrum Edukacji Obywatelskiej, tj. fundacji, której współzałożycielką i wiceprezesem jest Alicja Pacewicz, żona Piotra Pacewicza, wieloletniego zastępcy redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej". Alicja Pacewicz przedstawiana jest także jako konsultant MEN.
Dodatkowe wątpliwości budzi fakt, że z CEO związana jest obecna wiceminister edukacji Joanna Berdzik (była tam przez trzy lata szefem dyrektorem studiów podyplomowych Liderów Oświaty), która odpowiada za program „Cyfrowa szkoła". Berdzik na stanowisko wiceszefa MEN trafiła z pozycji dyrektora ORE. A to właśnie tam trwa ponowna ocena merytoryczna złożonych ofert, która ma się zakończyć do końca tego tygodnia. Nie jest zatem prawdą, napisała o tym w czwartek „Gazeta Wyborcza", że przetarg został unieważniony. ORE jeszcze raz ocenia złożone oferty. Wyniki powtórnej oceny mają być znane do końca tego tygodnia.
Z naszych informacji wynika, że oferenci mieli wiele zastrzeżeń co do formuły konkursu. Zarzucają ORE, że komisja dopiero po otwarciu kopert ustaliła liczbę punktów możliwych do zdobycia w konkursie. A wewnętrzne wytyczne MEN mówią, że „wykonawca, składając ofertę, winien być w stanie przewidzieć liczbę punktów, jaką może otrzymać (...). Znaczenie przypisywane poszczególnym kryteriom powinno być zatem znane oferentom jeszcze przed sporządzeniem ofert". Z przekazanych nam informacji wynika też, że w komisji konkursowej zasiadała osoba, która z niewyjaśnionych przyczyn nie została ujęta w protokole, który opisuje procedurę wyłaniania partnera. Jest to osoba związana z branżą e-learningową. Może zatem stanowić konkurencję w stosunku do firm startujących w konkursie, bo miała wgląd do poufnych informacji biznesowych i handlowych. Osoba ta została zatrudniona w ORE dopiero w lipcu, a więc dwa tygodnie po ogłoszeniu wyników konkursu.