Polskę czeka wysyp nowych kolejek linowych. Mają powstać nad morzem, na Kaszubach, we Wrocławiu czy w Warszawie. - Sama kolejka to za mało - ostrzegają eksperci od turystyki.
Janusz Zalewski, biznesmen z gminy Rewal nad morzem, który prowadzi m.in. ośrodki spa, chce wybudować tam kolejkę linową. - Widziałem taką w Lizbonie. Powstała specjalnie na Targi Expo, ale już nawet po tej imprezie cieszyła się dużym zainteresowaniem turystów - zapewnia. Dlatego postanowił przenieść pomysł na swój grunt. Chce, by na początku kolejka połączyła Pogorzelicę, gdzie ma swój ośrodek z latarnią morską w Niechorzu. - Rozładuje korki na ulicach, a także przyciągnie do nas turystów - tłumaczy pomysłodawca.
Jednak na realizację podniebnej kolejki pod Rewalem trzeba będzie jeszcze poczekać. Budowa ruszy najwcześniej za dwa lata. Ma kosztować ok. 30- 35 mln zł. - Ale samą kolejkę uda się postawić w ciągu kilku miesięcy - zapewnia „Rz" Zalewski.
O własnej kolejce podniebnej marzą też władze Gniewina na Kaszubach, które stało się sławne na całą Polskę po tym, gdy w czasie Euro 2012 znalazł się tam ośrodek pobytowy drużyny hiszpańskiej. Gondole mają połączyć wieżę widokową Kaszubskie Oko z Czymanową Górą nad Jeziorem Żarnowieckim. Trasa ma liczyć 2,4 km.
- Budowę chcemy rozpocząć już w przyszłym roku - opowiada „Rz" Mirosław Marcinkiewicz z wydziału inwestycji urzędu gminy. Wstępny koszt szacowany jest na 12 mln zł. Urzędnicy liczą, że choć w części uda im się na ten cel pozyskać środki unijne. Wierzą, że pomysł spodoba się mieszkańcom i gościom, którzy przyjeżdżają do gminy. - Trasa kolejki przebiega w rejonie turystycznym. Liczymy, że to będzie dodatkowa atrakcja. Poza tym docelowo myślimy, by stworzyć tam stok narciarski - mówi Mirosław Marcinkiewicz.