W poniedziałek przed katowickim sądem rozpoczyna się proces 23-letniej Katarzyny W. oskarżonej o zabójstwo półrocznej córeczki. Sprawa budzi ogromne zainteresowanie mediów. Na pierwszą rozprawę akredytowało się 70 dziennikarzy. Do tej zbrodni postanowili wrócić dziennikarze programu „Państwo w państwie" telewizji Polsat oraz „Rz". – Chcemy się zastanowić, dlaczego ta młoda kobieta była tak zdeterminowana, że dopuściła się najgorszej zbrodni – mówi Małgorzata Pietkiewicz, wydawca „Państwa w państwie".
Zaginięcie półrocznej Madzi matka zgłosiła na policji 24 stycznia ubiegłego roku. Twierdziła, że wyszła z córką na spacer i została napadnięta. Kiedy się ocknęła, wózek był pusty. Katarzyna W. opisała mężczyznę, który miał porwać dziecko. Rodzina dziewczynki wynajęła detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, by pomógł w poszukiwaniach. Później matka wyznała Rutkowskiemu, że córka nie żyje, bo wypadła jej z kocyka.
Dzień później odnaleziono zwłoki dziecka. Katarzyna W. została zatrzymana i usłyszała zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci córki. Na krótko trafiła do aresztu. Kobieta i jej mąż Bartłomiej stali się gwiazdami tabloidów. W lipcu po otrzymaniu ekspertyz w sprawie śmierci dziecka śledczy zmienili zarzuty Katarzynie W. na zabójstwo. Okazało się, że dziewczynka została uduszona.
Czy w tej sprawie państwo zadziałało jak należy? Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji, mówi, że w tej sprawie policja postępowała zgodnie z prawem. – Na początku musieliśmy przyjąć to, co mówiła Katarzyna W. Błędem byłoby jej nie sprawdzić. Tym bardziej że pewne elementy uprawdopodabniały wersję matki. Pojawił się portret pamięciowy mężczyzny (który miał porwać dziecko – red.). Mężczyzna w rzeczywistości istniał – tłumaczy Sokołowski. Podkreśla też, że od początku policja nie tylko weryfikowała wersję matki, ale także sprawdzała inne informacje. – Nie mogliśmy powiedzieć, że kłamie, gdy opowiadała o zaginięciu dziecka ze łzami w oczach – tłumaczy. Po tej sprawie w policji jedna rzecz się zmieni. Rusza Centrum Poszukiwań Zaginionych. – Wesprze nasze działania w najtrudniejszych przypadkach zaginięć – mówi Sokołowski.
Katowicka prokuratura dziś nie chce oceniać sprawy Katarzyny W. – Naszą opinię przedstawimy na sali sądowej – mówi Marta Zawada-Dybek z katowickiej prokuratury.