„Jacek i Agatka”, „Miś z okienka”, „Bolek i Lolek”, „Reksio” i „Dziwne przygody Koziołka Matołka” – m.in. te produkcje można było zobaczyć w nadawanej od lat 50. „Wieczorynce”. Długość emisji bloku programowego podczas ostatnich kilkudziesięciu lat się zmieniała, jednak od kilku miesięcy jest wyjątkowo krótka. Z wyliczeń rzecznika praw dziecka Marka Michalaka wynika, że obecnie dobranocki trwają średnio nieco ponad 9 minut, choć zdarzają się też emisje o długości jedynie 4 minut.
W ostatnich dniach wysłał pismo do prezesa TVP Juliusza Brauna, w którym zarzucił telewizji, że uważa dzieci za widza drugiej kategorii. I w tym kontekście przypomina, że ustawa nakazuje TVP respektować „chrześcijański system wartości”, a „godność dziecka – godność ludzka – nakazuje traktować jednakowo dzieci, młodzież i dorosłych przy kształtowaniu programu telewizyjnego”. Dodaje, że zmienne godziny rozpoczęcia audycji „wzbudzają u dziecka poczucie niestabilności”.
Michalak przypomniał też, że w 2011 r. Braun obiecał mu, iż czas emisji będzie wydłużany. – Do mojego biura wpłynęło wiele skarg i opinii w tej sprawie. Młodzi widzowie kochają dobranocki i pilnują pory jej wyświetlania. Są rozżaleni, gdy bajka trwa tylko kilka minut – mówi Michalak.
TVP tłumaczy, że skraca dobranocki tylko w niektóre dni tygodnia, a w weekendy trwają one ponad 20 minut. – Dawniej młody widz miał możliwość oglądania bajek jedynie w TVP. Teraz na rynku dostępnych jest wiele kanałów z ofertą dla najmłodszych – mówi Joanna Stempień-Rogalińska z TVP. Powołuje się na dane, iż dzieci w wieku 4–15 lat stanowią tylko 15 proc. widowni „Wieczorynki”. Wśród pozostałych dominują osoby w wieku ponad 60 lat.
Jednak te tłumaczenia nie przekonują polityków, którzy włączyli się w protesty. Pismo w tej sprawie wysłała do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Ilona Klejnowska z PiS.