Na „Układ zamknięty" Ryszarda Bugajskiego poszło do kin już ponad 350 tys. widzów. Film cieszył się też znakomitą prasą.
W poniedziałek „Newsweek" wytknął jednak producentom, że na liście sponsorów są osoby mające interes w odegraniu się na prokuraturze. I że film może pomóc biznesmenom, na których historii oparto scenariusz, w sądzie, gdzie bronią się przed oskarżeniem o przestępstwo.
Tygodnik pisze, że jeden ze sponsorów filmu Andrzej Długosz oraz współscenarzysta „Układu" Mirosław Piepka byli zamieszani w głośną aferę Stella Maris (chodziło m.in. o pranie brudnych pieniędzy).
Ci zwołali wczoraj konferencję prasową i odepierali zarzuty. Mirosław Piepka przypomniał, że kiedy Polski Instytut Sztuki Filmowej odmówił wsparcia projektu, pieniędzy zaczęto szukać u firm i przedsiębiorców.
– Odwiedziliśmy ich ponad tysiąc – wspominał. Dodał, że aby pozyskać fundusze, sprzedali prawa do zysków. W ich rękach zostało tylko 13 proc. – Nam zależało, aby film powstał, bo to był ważny temat – tłumaczył Piepka.