Mec.Rogalski zwrócił się bezpośrednio do prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej (NRA) mec.Andrzeja Zwary oraz rzeczniczki dyscyplinarnej mec.Ewy Krasowskiej. Były pełnomocnik Kaczyńskiego zarzuca szefostwu NRA naruszenie jego dobrego imienia, żądając też zadośćuczynienia pieniężnego w kwocie 300 tys. złotych i przeprosin za "całkowicie nieuprawnione stwierdzenia, iż jego działania podrywają zaufanie do zawodu adwokata jako zawodu zaufania publicznego"
Na spełnienie swoich żądań dał zainteresowanym 7 dni. Następnie, jak zapowiada, "będzie zmuszony" wytoczyć im procesy - cywilne i karne.
W maju, były pełnomocnik prezesa Kaczyńskiego, w rozmowie z dziennikarzem stwierdził, że "katastrofa smoleńska była zwyczajnym wypadkiem lotniczym, choć z przedziwnym zbiegiem okoliczności po stronie polskiej i rosyjskiej".
Odpowiadając na pytanie, czy od prezesa Kaczyńskiego usłyszał zarzut o "zamachu" mec. Rogalski zasłonił się tajemnica adwokacką, jednocześnie tłumacząc dalej "Jest też prosta odpowiedź. Ale nie udzielę jej. Powiem tak: w ramach zajmowania się tą sprawą, trudno nie rozpatrywać różnych wersji, także o udziale osób trzecich. Zwłaszcza w kontekście działań i zaniechań strony rosyjskiej. Zresztą ta wersja była rozpatrywana na początku śledztwa przez samą prokuraturę".