Nieznany sprawca odkręcił śruby w kole prywatnego samochodu Pawła Wojtunika, szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Krótko przedtem Wojtunik zaczął dostawać pogróżki. Czy doszło do próby zamachu na życie szefa CBA?
Sprawa jest poważna. Jak ustaliła „Rz", bada ją prokuratura i wydział do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw stołecznej policji. BOR wzmocniło ochronę Wojtunika i jego rodziny.
O próbie zamachu napisał wczoraj „SuperExpress", sugerując, że to porachunki mafii, którą przed laty jako policjant Centralnego Biura Śledczego ścigał Wojtunik. Jednak z ustaleń „Rz" wynika, że zagrożenie najprawdopodobniej wiąże się z obecną pracą szefa CBA.
Zderzenie murowane
Do incydentu doszło w sobotę 27 lipca, a sprawca znał zwyczaje Wojtunika.Ten zwykle w soboty odwiedza rodzinę pod Warszawą. Wyjątkowo tym razem zabrał córkę i psa. – Może to go uratowało. Sam pewnie mocniej przycisnąłby gaz – sugeruje rozmówca „Rz".
Tuż po wyjeździe ze stolicy w prywatnym renault espace Wojtunika coś zaczęło hurgotać. Łomot nasilał się, gdy Wojtunik przyciskał gaz i zmniejszał, kiedy zwalniał. Wojtunik wolno dojechał do celu. Dopiero na miejscu mechanik mający ocenić, czy może ruszać z powrotem, stwierdził, co się stało. – W lewym przednim kole wszystkie śruby były odkręcone na centymetr – relacjonuje rozmówca „Rz". – Nie urwały się tylko dlatego, że wolno jechał, a w renault koło mocno zachodzi na piastę i to je trzymało – dodaje. Gdyby odpadło, auto ściągnęłoby w lewo. – Zderzenie czołowe murowane – ocenia.