O skierowaniu wniosku poinformował Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury, która  od 14 sierpnia prowadzi śledztwo przeciwko Marcinowi L., podejrzanemu o wysłaniu w dniach 24 i 25 czerwca br. maili do 22 instytucji, w tym prokuratur, szpitali, jednostek policji i centrów handlowych, z informacją o znajdujących się tam ładunkach wybuchowych. Wiele z nich było ewakuowanych. Sprawdzono wszystkie obiekty. Żadnej bomby nie było.

Śledczy z Łodzi chcą by obserwacja Marcina L. trwała cztery tygodnie. – To standardowy okres, a jeśli trzeba będzie to zostanie on wydłużony – mówi prok. Kopania. Dodaje, że podejrzany już wcześniej był poddany jednorazowemu badaniu sądowo-psychiatrycznemu, jednak w oparciu o nie biegli nie byli w stanie opracować opinii co do jego poczytalności, wskazali, że potrzebne są dodatkowe badań w ramach obserwacji.

Na razie nie wiadomo kiedy katowicki sąd rozpatrzy wniosek łódzkich śledczych. Marcinowi L. grozi do ośmiu lat więzienia.