Już ponad dwa tygodnie policjanci z CBŚ poszukują 25-letniego Radosława J., ps. Radziu, kibica jednej z krakowskich drużyn piłkarskich, który zbiegł z sądu podczas rozprawy dotyczącej aresztu. Są przestępcy, którzy wpadają zaraz po ucieczce. Inni, jak Ryszard Niemczyk, ukrywają się latami.
Skok na samochód sędziego
J. był jednym z dziewięciu kiboli zatrzymanych przez CBŚ w połowie września. W czasie podpisywania dokumentów w sądzie wyrwał się policjantom, skoczył najpierw na stół, a potem przez uchylone okno z pierwszego piętra wprost na dach samochodu sędziego.
W Internecie można przeczytać, że chodzi na mecze swojej ulubionej drużyny. – Jesteśmy na jego tropie. Zatrzymanie to kwestia krótkiego czasu – zapewnia jeden z wysokiej rangi oficerów Centralnego Biura Śledczego. Dodaje, że to, iż podejrzanemu udało się uciec, to wina sądu. – Okno nie powinno być uchylone – tłumaczy.
Jak mówi Beata Górszczyk, rzeczniczka krakowskich sądów ds. karnych, nie toczy się tam żadne postępowanie dotyczące tej ucieczki. – To sprawa prokuratury – dodaje.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska przyznaje, że trwa postępowanie dotyczące ucieczki podejrzanego z sądu.