Reklama
Rozwiń
Reklama

Podawał się za krewnego zmarłych, by wyłudzić pieniądze

Ponad 660 tys. zł wyłudził z firmy ubezpieczeniowej jej pracownik. Mężczyzna podszywał się pod krewnych osób zmarłych, by dostać pieniądze. Potrzebował ich na hazard.

Publikacja: 06.11.2013 13:52

Łódzka prokuratura skierowała oskarżenia przeciwko 34-letniemu Krzysztofowi S. który przez cztery lata oszukiwał swoją firmę, która sama odkryła oszustwo i powiadomiła prokuraturę. Śledczy ustalili, że mężczyzna w swojej pracy był uprawniony do przyjmowania zgłoszeń, dotyczących zdarzeń objętych ubezpieczeniem oraz do podejmowania decyzji o przyznawaniu świadczeń ubezpieczeniowych. Miał też dostęp do wewnętrznego systemu informatycznego.

- Zajmował się głównie pracowniczymi ubezpieczeniami grupowymi, i w węższym zakresie, ubezpieczeniami indywidualnymi kontynuowanymi –opowiada Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.

Z ustaleń śledczych wynika, że Krzysztof S. do oszustw wykorzystywał skany aktów zgonu, które były już wcześniej podstawą wypłaty ubezpieczonym odszkodowań z tytułu śmierci osoby najbliższej. Mężczyzna fałszował dokumenty i wykazywał w firmie, że także inne osoby mają prawo do uzyskania odszkodowania w związku ze śmiercią najbliższych.

W podrobione dokumenty mężczyzna wpisywał prawdziwe lub fikcyjne dane osobowe. Miało z nich wynikać, że osoby te są objęte grupowymi lub indywidualnymi ubezpieczeniami, a także że złożyły pisemne roszczenia o odszkodowanie z tytułu śmierci osoby najbliższej – której dane figurowały w wykorzystywanym skanie aktu zgonu – opowiada prok. Kopania.

Dodaje, że Krzysztof S. w oparciu o spreparowane dokumenty, podejmowane były dyspozycje wypłaty świadczeń. Pieniądze przelewano na prywatne konta oskarżonego, który miał ich aż 65 rachunków bankowych.

Reklama
Reklama

- W czasie śledztwie mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanych czynów. Pieniądze przeznaczał głównie na hazard – opowiada prok. Kopania.

Poza oszustwem na Krzysztofie S. ciążą zarzuty  podrobienia dokumentacji ubezpieczeniowej. Mężczyzna fałszował ją, aby spełnić oczekiwania towarzystwa, w którym pracował, co do wielkości sprzedaży oferowanych produktów.

Podczas śledztwa Krzysztof S. był na obserwacji psychiatrycznej. Biegli nie dopatrzyli się  podstaw do kwestionowania jego poczytalności. Krzysztofowi S. grozi do 10 lat więzienia.

Łódzka prokuratura skierowała oskarżenia przeciwko 34-letniemu Krzysztofowi S. który przez cztery lata oszukiwał swoją firmę, która sama odkryła oszustwo i powiadomiła prokuraturę. Śledczy ustalili, że mężczyzna w swojej pracy był uprawniony do przyjmowania zgłoszeń, dotyczących zdarzeń objętych ubezpieczeniem oraz do podejmowania decyzji o przyznawaniu świadczeń ubezpieczeniowych. Miał też dostęp do wewnętrznego systemu informatycznego.

- Zajmował się głównie pracowniczymi ubezpieczeniami grupowymi, i w węższym zakresie, ubezpieczeniami indywidualnymi kontynuowanymi –opowiada Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Kraj
Znów gorąco przed 11 listopada w Warszawie. Marsz Niepodległości 2025 pod znakiem zakazów i napięć
Kraj
Dworzec Centralny w Warszawie zamknięty na 8 dni. Przewodnik dla pasażerów. Jak pojadą pociągi?
Kraj
Czy Rafał Trzaskowski pójdzie w Marszu Niepodległości? Prezydent Warszawy odpowiedział
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Kraj
Polska 2050 nie wskaże kandydata na wiceprezydenta Warszawy. „Najpierw zmiana polityki”
Reklama
Reklama