Łódzka prokuratura skierowała oskarżenia przeciwko 34-letniemu Krzysztofowi S. który przez cztery lata oszukiwał swoją firmę, która sama odkryła oszustwo i powiadomiła prokuraturę. Śledczy ustalili, że mężczyzna w swojej pracy był uprawniony do przyjmowania zgłoszeń, dotyczących zdarzeń objętych ubezpieczeniem oraz do podejmowania decyzji o przyznawaniu świadczeń ubezpieczeniowych. Miał też dostęp do wewnętrznego systemu informatycznego.
- Zajmował się głównie pracowniczymi ubezpieczeniami grupowymi, i w węższym zakresie, ubezpieczeniami indywidualnymi kontynuowanymi –opowiada Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.
Z ustaleń śledczych wynika, że Krzysztof S. do oszustw wykorzystywał skany aktów zgonu, które były już wcześniej podstawą wypłaty ubezpieczonym odszkodowań z tytułu śmierci osoby najbliższej. Mężczyzna fałszował dokumenty i wykazywał w firmie, że także inne osoby mają prawo do uzyskania odszkodowania w związku ze śmiercią najbliższych.
W podrobione dokumenty mężczyzna wpisywał prawdziwe lub fikcyjne dane osobowe. Miało z nich wynikać, że osoby te są objęte grupowymi lub indywidualnymi ubezpieczeniami, a także że złożyły pisemne roszczenia o odszkodowanie z tytułu śmierci osoby najbliższej – której dane figurowały w wykorzystywanym skanie aktu zgonu – opowiada prok. Kopania.
Dodaje, że Krzysztof S. w oparciu o spreparowane dokumenty, podejmowane były dyspozycje wypłaty świadczeń. Pieniądze przelewano na prywatne konta oskarżonego, który miał ich aż 65 rachunków bankowych.