Śledczy podejrzewają, że Mateusz S. może targnąć się na własne życie. Prokuratura poprosiła władze aresztu o zaostrzenie środków bezpieczeństwa. Mężczyzna jest stale obserwowany przez służbę więzienną. Podejrzany zostanie także otoczony większą opieką psychologiczną.
Dotychczas aresztowany nie zdradzał nietypowych zachowań. Funkcjonariusze służby więziennej mimo to zostali zobligowani m.in. do częstszych kontroli jego celi.
W Nowy Rok Mateusz S. spowodował wypadek w Kamieniu Pomorskim. 26-latek, który znajdował się pod wpływem alkoholu, śmiertelnie potrącił 6 osób i ranił 2 kolejne. Na miejscu zginęło pięć dorosłych osób, w tym spacerujący chodnikiem policjant z żoną, i jedno dziecko. 9-letni chłopiec zmarł w szpitalu podczas reanimacji. 8-letni chłopiec i 10-letnia dziewczynka przebywają w szpitalu w Szczecinie.
Biegli, którzy zbadali pojazd, stwierdzili, że samochód był całkowicie sprawny.
Mateusz S. przyznał się do zarzuconego mu czynu i złożył obszerne wyjaśnienia. Zeznał, że 1 stycznia do trzeciej nad ranem pił alkohol, a 30 grudnia palił marihuanę. Sprawca wyraził skruchę i twierdzi, że był to nieszczęśliwy wypadek.