Dzisiejszy „Fakt” poświęcił aż trzy kolumny ministrom rządu Donalda Tuska. Elżbieta Bieńkowska niedawna ulubienica mediów ciągle jest opisywana w kontekście hucznych 50-tych urodzin.
Tym razem „Fakt” żali się, że funkcjonariusz BOR chroniąc cenę prywatność wicepremier podczas imprezy przytrzasnął drzwiami fotoreportera gazety. „Fakt” przypomina, że niedawno zamieścił zdjęcie samego premiera Donalda Tuska we włoskich dolomitach jak wygrzewa się na słońcu i pali cygaro. To właśnie to zdjęcie podobno jest przyczyną zaostrzenia polityki BOR.
„Fakt” powtarza też za „Gazetą wyborczą”, że były minister finansów kilka lat temu obniżył podatki Europosłom znosząc opodatkowanie za wykonywanie mandatu a teraz sam wybiera się do Europarlamentu. Dziennik zestawił to z zarobkami Polaków uwzględniając też pensję premiera Tuska i np. marszałka województwa mazowieckiego Adama Struzika. Na celowniku tabloidu znalazł się też minister administracji Rafał Trzaskowski, m.in. z tego powodu, że lubuje się a drogich limuzynach i markowych ciuchach.
Ale i „Gazeta Wyborcza" nie szczędzi razów rządowi – Monika Olejnik ma pretensje do premiera Donalda Tuska, że nie godzi się na powołanie komisji śledczej do zbadania procesu likwidacji WSI przeprowadzonego przez Antoniego Macierewicza. Olejnik zastanawia się czy premier borni Macierewicza, czy broni się przed tym by Grzegorz Schetyna stając na czele komisji śledczej przypadkiem się nie wypromował.
Coś jest na rzeczy w tych dywagacjach, gdyż Andrzej Halicki uważany za bliskiego współpracownika Schetyny mówi w „Polska The Times”, że popiera pomysł powołania tej komisji. To dosyć nagła zmiana stanowiska, bo jeszcze przed tygodniem Halicki w wywiadzie dla „Rz” bardzo powściągliwie wypowiadał się o możliwości poparcia tej komisji przez klub PO i dowodził, że nie chodzi o komisję tylko o to, żeby Macierewicz nie pozostawał bezkarny.