Bulwersujący tekst na stronach prawnych, pokazujący raz jeszcze, że Polska ma problemy z rozliczeniem się z komunistyczną przeszłością.
Stanisław Kociołek jest już prawomocnie uniewinniony ws. Grudnia'70, a dwaj b. żołnierze zawodowi - skazani na kary w zawieszeniu. Orzekł tak w poniedziałek Sąd Apelacyjny w Warszawie - pisze "Rz".
SA oddalił apelacje od wyroku wydanego w kwietniu 2013 r. przez sąd okręgowy. SO uznał za "bezprawną i przestępczą" decyzję władz PRL o użyciu broni przeciw protestującym robotnikom sprzeciwiającym się drastycznym podwyżkom cen. Sąd wtedy niejednogłośnie uniewinnił od zarzutu "sprawstwa kierowniczego" zabójstwa robotników b. wicepremiera PRL, 80-letniego dziś Kociołka.
To kolejny wysoki funkcjonariusz PRL, który uniknął odpowiedzialności. "Sytuacja się powtarza. Po raz kolejny w dziejach III RP wymiar sprawiedliwości nie potrafił wskazać sprawców zbrodni państwa komunistycznego i nazwać tego, co się stało, po imieniu" - komentuje na drugiej stronie "Rz" publicysta Filip Memches. I ma rację bilans rozliczeń z przeszłością budzi trwogę. Nikt z wysokich funkcjonariuszy PRL w ciągu ostatnich 25 lat nie został rozliczony za swoją działalność, a odpowiedzialność, ( kary w zawieszeniu) poniosło jedynie kilku średnich stopniem zomowców, którzy widać wzięli na siebie całą odpowiedzialność za grzechy komunistycznego reżimu. Więcej procesów ze względu na upływ czasu i wiek oskarżonych nie będzie.
Interesujący materiał też w Gazecie Wyborczej. Dziennik pisze o ekranowym biznesie drogowym. Przywołuje raport NIK; z którego wynika, że tylko przy autostradzie A2 Stryków- Konotopa budowa niepotrzebnych ekranów pochłonęła ponad 41 mln zł. Ekrany wybudowano np. wzdłuż wałów ziemnych usypanych także dla ochrony przed hałasem i czasem nawet wyższych niż ekrany - donosi GW. Miejmy nadzieję, że sprawę inwestycji w niepotrzebne ekrany za pieniądze podatników wyjaśni prokuratura