O katastrofie nie pisze jedynie "Dziennik", którego piątkowe wydanie jest de facto magazynem oderwanym od bieżącej rzeczywistości. Mimo tego tragicznego otwarcia gazet reszta pozostaje bez zmian. Czy nadal możemy analizować rzeczywistość przez pryzmat poglądów poszczególnych redakcji. Wczoraj takim wdzięcznym polem do analiz była kwestia projektu o in vitro. W wyborczej jest chwalony jako zgodny z europejską konwencją bioetyczną i unijnymi dyrektywami. W "Rzeczpospolitej" sprawa wygląda zupełnie inaczej. Dla nas najważniejsza jest obawy czy minister przy pomocy tej ustawy nie chce wprowadzić w Polsce związków partnerskich.
"Wyborcza" ciągnie sprawę przeszukania u posła Burego. Istnieje ponoć podejrzenie, że pan poseł usiłował załatwić znajomej nominację sędziowską. Sprawa jest zgodna z poglądami politycznymi GW bo okazuje się, że polityk PSL nie umiał się wywiązać z zobowiązań. W tej sprawie można od "Gazety Wyborczej" z pewnością oczekiwać dalszych rewelacji.
Niejako dla równowagi "Rz" publikuje obszerny wywiad z Jarosławem Kaczyńskim, w którym pan przewodniczący wysuwa rękę na zgodę wobec całej prawicy. Na stronach gospodarczych oba najważniejsze dzienniki piszą o stosunkowo słabych danych o produkcji w czerwcu. I w tych sprawach jesteśmy zgodnymi optymistami bo obie gazety podkreślają, że spowolnienie jest chwilowe. Tego optymizmu jest więcej już w "Wyborczej". Natomiast bardziej wstrzemięźliwy stosunek "Rz" jest bardziej widoczne w odniesieniu do oceny działań fiskusa. Według naszych ocen jego postawa coraz bardziej idzie w kierunku karania przedsiębiorców i to nie tylko za unikanie płacenia podatków ale też za korzystanie w tym celu ze zbyt dogodnych ale legalnych rozwiązań prawnych. Nie dowiemy się natomiast co dziennik sądzi o spadku produkcji przemysłowej bo według redaktorów tej gazeta twarda gospodarka jest interesująca tylko przez pierwsze cztery dni tygodnia.