Kolejne polskie władze zabierały się za wstydliwy temat niespiesznie i mamy teraz efekt. Lata polskich sukcesów i mozolne budowanie wizerunku Polski, jako ambitnej młodej demokracji i nowoczesnego kraju młodych ludzi zostały w dużej mierze stracone i to na własne życzenie . To, co udało nam się osiągnąć zostało zniszczone nawet nie tyle przez fakt, że w naszym kraju byli przetrzymywani terroryści, ale dlatego, że kolejne władze nawet nie próbowały na poważnie wyjaśnić, co rzeczywiście wydarzyło się w Starych Kiejkutach.
Gdyby tak nie było nasuwałoby się jedno jedyne porównanie - Polska, jak Rosja ze swoją sprawą Czeczenów. Nie zmienia to faktu, że ci sami sędziowie uznali jednogłośnie, że to nasze władze zgodziły się na powstanie na polskim terytorium tajnych więzień CIA, w których torturowano więźniów. Teraz - jak informuje MSZ - Polska zapłaci odszkodowanie - 230 tys. euro Palestyńczykowi i Saudyjczykowi, którzy byli więzieni za przyzwoleniem naszych władz. Ale też polskim obowiązkiem jest wyjaśnienie całej sprawy do końca i nie ma znaczenia, że jest późno. Na to nie jest za późno.
W tej sytuacji bardzo słabo brzmi ocena Leszka Millera, który był premierem RP, kiedy na Mazurach torturowano Arabów. Jak pisze „Gazeta Wyborcza" uznał on wyrok za niesprawiedliwy, bo opiera się na plotkach, spekulacjach i pomówieniach. „Niemoralny, ponieważ Trybunał stawia wyżej prawa morderców i terrorystów, niż prawa ich ofiar" - cytuje Millera „GW".
A Paweł Siennicki, naczelny „Polska The Times" pisze „Mamy gigantyczny kłopot jak teraz wybrnąć z orzeczenia Trybunału. Nie wyobrażam sobie, żeby Polska miała zapłacić odszkodowanie typowi, któremu grozi kara śmierci za zamach w 2000 roku (zginęło wtedy 17 osób) i drugiemu, który był uznawany za numer dwa, czy trzy w Al-Kaidzie".