- Zapaliła papierosa w bezpośrednim sąsiedztwie ulatniającego się gazu LPG z odkręconej butli gazowej. To zagrażało życiu lub zdrowiu wielu osób, albo mieniu wielkiej wartości – tłumaczy Bogusława Marcinkowska, rzecznik krakowskiej prokuratury.
Do wybuchu doszło w lutym przy ul. Salezjańskiej w Krakowie. W nowym, ale niewykończonym jeszcze domu mieszkała Edyta M. wraz z konkubentem. Kobieta była wtedy pod wpływem alkoholu. Pokłóciła się z partnerem, który wyszedł z mieszkania.
Edyta M. odkręciła butlę z gazem. Potem zapaliła przy niej papierosa. Doszło do eksplozji i pożaru budynku w wyniku czego uszkodzona została konstrukcja budynku, okien, drzwi, ścian działowych, elewacji, drzwi garażowych, balkonu, instalacji elektrycznej, instalacji CO i inne, a w mieniu właścicieli budynku powstała szkoda w wysokości ponad 69 tys. zł.
Eksplozja spowodowała również zniszczenie osobowego peugeota, który stał obok domu.Na szczęście nikt nie ucierpiał.
- Biegły z zakresu pożarnictwa wskazał, że przyczyną pożaru budynku zlokalizowanego w Krakowie na ul. Salezjańskiej był zapłon gazu LPG spowodowany próbą zapalenia papierosa – mówi prok. Marcinkowska.