Po proteście przeciwko fałszowaniu wyborów, zaplanowanym na 13 grudnia, PiS rusza z ofensywą, której głównym bohaterem ma być europoseł Andrzej Duda, kandydat partii na prezydenta – dowiedziała się „Rzeczpospolita".
– Teraz musimy zmobilizować swoich, a przed świętami, gdy tematów politycznych jest mniej, będziemy poszerzać elektorat – przekonuje jedna z osób odpowiedzialnych za nowe otwarcie.
Awantura związana z zarzutami fałszerstw wyborczych formułowanymi przez opozycję sprawiła, że Andrzej Duda, rosnąca gwiazda prawicy, teraz jest w cieniu. Jednak, jak pokazał przeprowadzony tuż po wyborach sondaż IBRiS dla „Rzeczpospolitej", temat nieprawidłowości w wyborach również może być dobrym politycznym paliwem. Z badania wynikło bowiem, że obie główne partie poprawiły swoje notowania, na nowo mocniej polaryzując scenę polityczną.
Kolejny sondaż, przeprowadzony pod koniec ubiegłego tygodnia (5–6 grudnia) pokazuje, że sytuacja wraca do normy. Zwraca jednak uwagę fakt, że wynik PiS mierzonego samodzielnie jest dużo gorszy niż w wariancie, gdy ankietowani są pytani o wspólne listy prawicy. Może to oznaczać, że zejście PiS do centrum jest przez wyborców oczekiwane.
– Sondaże to chwilowy stan emocji. Ale gdyby taka tendencja się utrzymała, oznaczałoby to, że Polacy szukają alternatywy dla PO, ale nie jest nią radykalne PiS w dzisiejszej wersji – uważa politolog dr hab. Sławomir Sowiński z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.