Reklama

Rośnie liczba oszukanych Polaków

Metodą „na wnuczka" i przez internet – tak głównie naciągani są Polacy. W zeszłym roku 101 tys. razy.

Aktualizacja: 03.02.2015 21:46 Publikacja: 03.02.2015 20:00

Śledczy uważają, że oszustw internetowych będzie przybywać

Śledczy uważają, że oszustw internetowych będzie przybywać

Foto: 123RF

W 2014 roku w Polsce było mniej rozbojów, kradzieży czy zabójstw, ale w jednej dokuczliwej kategorii statystyki poszybowały w górę. Chodzi o oszustwa. W ubiegłym roku odnotowano ich 101 tys., o ponad 7,2 tys. więcej niż rok wcześniej – wynika ze statystyk Komendy Głównej Policji, do jakich dotarła „Rzeczpospolita".

– Decyduje motyw ekonomiczny, coraz więcej osób szuka łatwego zarobku i go znajduje. Oszuści wykorzystują to, że ludzie są zafascynowani internetem, chcą tanio i wygodnie robić zakupy – mówi prof. Brunon Hołyst, kryminolog.

Jak twierdzą śledczy, przybyło zarówno pospolitych i prymitywnych oszustw, jak i tych wyrafinowanych. Wyraźnie widoczny jest trend polegający na przeniesieniu się dużej części naciągaczy do sieci. Żerują na klientach portali aukcyjnych, oferując towary, których nie mają. Po wpłacie pieniędzy na konto znikają. Takich spraw jest mnóstwo.

Trójka oszustów z Oleśnicy i Bytomia sprzedająca środki na odchudzanie wyłudziła 150 tys. zł. Klientom wysyłali mydło i tanie tabletki przeciwbólowe. Tylko jeden ze sprawców usłyszał 800 zarzutów, co pokazuje skalę procederu.

Wabikiem dla klientów jest niemal wszystko: telefony, sprzęt komputerowy, zabawki, odzież, medykamenty. – Niektóre oszustwa są wręcz ordynarne. Jeden ze sklepów proponował maść na żylaki za kilkaset złotych, twierdząc, że trzeba tylko smarować i żylak zniknie – mówi jeden ze śledczych.

Reklama
Reklama

– Niebezpieczne są zwłaszcza sklepy internetowe zakładane przez oszustów na zagranicznych serwerach. Oferują towary znanych marek, klienci płacą i dostają w najlepszym razie tanie chińskie podróbki – dodaje Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Jego zdaniem w czasach, gdy niemal wszystko można załatwić przez internet, oszustw będzie przybywać. Powód? Przestępcy są przekonani, że sieć zapewnia im anonimowość.

W dużych miastach plagą są oszustwa „na wnuczka". Mimo apeli policji, akcji i ogłoszeń w kościołach naciągacze zbierają żniwo. Trudnią się tym zorganizowane gangi ze wspólnikami za granicą (ostatnio w Anglii).

– Od ubiegłego roku sprawcy zaczęli się podszywać pod policjantów CBŚ, którzy rzekomo rozpracowują przestępców. Każą ofiarom wziąć pieniądze z konta i przekazać oszustowi, dzięki czemu ma on wpaść na gorącym uczynku – tłumaczy Mariusz Mrozek, rzecznik stołecznej policji.

W ten sposób trzech oszustów zabrało starszemu mężczyźnie 160 tys. zł. Część kwoty policja zablokowała na koncie, resztę przestępcy zdążyli wypłacić.

W całym kraju liczba oszustw „na wnuczka" niemal się podwoiła: do 1,9 tys. z 1,1 tys. w 2013 r. Tylko w stolicy wyłudzili 12 mln zł.

– Kiedy starsi ludzie odbierają telefon i słyszą, że wnuczek wpadł w tarapaty, często wyłączają racjonalne myślenie. Na tym żerują oszuści – mówi Iwona Kuc z KG Policji.

Reklama
Reklama

Oprócz drobnych, ale hurtowych oszustw, są i duże skoki na kasę. Jak ten sprzed miesiąca na konto magistratu w Jaworznie (woj. śląskie). Podczas realizacji przez pracownicę przelewu bankowego na blisko milion złotych pieniądze trafiły do oszusta. Najpierw na konto 57-latka, po czym zostały przelane kolejno na cztery inne (na ostatnim zablokowali je śledczy). Kto zorganizował skok?

– Badamy, jak do tego doszło, na razie dwie osoby usłyszały zarzut oszustwa mienia znacznej wartości – mówi Lilianna Sobańska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Jaworznie.

Ale podejrzani to „płotki". 57-latek to bezdomny, który za założenie i udostępnienie konta dostał – jak twierdzi – 300 zł.

W inny sposób miał naciągać klientów jeden z największych parabanków w Polsce: PKF Skarbiec, obecnie Pożyczka Gotówkowa. Zarzuty usłyszeli prezes i wiceprezes zarządu spółki – Tomasz R.  i Rafał G. Obaj kilka dni temu zostali zatrzymani przez gdańskich policjantów. Prokurator zarzucił im oszukanie 68 tys. osób na blisko 180 mln zł. Mieli pobierać od klientów prowizje za przyznanie pożyczek, których ci nie otrzymali.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Kolejne dziesiątki milionów w remont Sali Kongresowej. Termin otwarcia się oddala
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama