Gangsterzy kojarzeni z osiłkami o umięśnionych karkach, wymuszający haracze, odeszli do przeszłości, a ich miejsce zajęli wykształceni przestępcy gospodarczy. Zorganizowanych grup o takim profilu przybywa. W 2014 roku było ich 388, czyli o 44 więcej niż rok wcześniej – wynika z danych Centralnego Biura Śledczego Policji, do których dotarła „Rzeczpospolita".
– Duże zyski i względnie małe ryzyko wykrycia to główne powody, dla których zorganizowane grupy przestawiają się na dokonywanie przestępstw gospodarczych. Żeby je ujawnić, trzeba zbadać setki dokumentów i przepływów pieniędzy. A i tak sprawców zatrzymuje się zwykle wtedy, kiedy spowodowali już znaczne straty – mówi prof. Brunon Hołyst, kryminolog.
W ubiegłym roku Centralne Biuro Śledcze Policji rozbiło 152 gangi (o trzy mniej niż w 2013 r.), zatrzymując 154 ich liderów i blisko półtora tysiąca „żołnierzy".
Jednak zorganizowanych grup przybywa. W minionym roku w kraju działało ich 920, czyli o 41 więcej niż rok wcześniej. Tyle policjanci objęli operacyjnym zainteresowaniem.
Zdecydowana większość to gangi polskie. O ile kiedyś dominowały grupy utrzymujące się z przestępstw typowo kryminalnych, np. napadów i wymuszeń, o tyle dzisiaj tym trudni się mniej niż co piąta.
– Wśród przestępstw gospodarczych, jakich dokonują zorganizowane grupy, dominują wyłudzenia VAT w nielegalnym obrocie paliwami czy elektroniką – mówi Katarzyna Balcer, rzeczniczka CBŚP. Poza tym oszustwa bankowe i ubezpieczeniowe, nielegalne fabryki papierosów.
Wśród rozbitych gangów najwięcej było tych o profilu ekonomicznym i narkotykowym.
Jak wielkie są zyski z nadużyć gospodarczych, pokazuje sprawa ostatnio zlikwidowanego gangu paliwowego z Dolnego Śląska. Przestępcy sprowadzali z UE, w tym z Niemiec, paliwo i bez płacenia podatków wprowadzali je do obrotu przez łańcuch powiązanych ze sobą firm, które po dokonaniu transakcji znikały. By zatrzeć ślady, oszuści włączyli w proceder stowarzyszenia, przez które przechodziły pieniądze z obrotu paliwem. Zyski z lewych interesów inwestowali w budowę mieszkań i biurowców.
Do aresztu trafiło pięć osób ze ścisłego kierownictwa grupy, którym śledczy zajęli m.in. nieruchomości i konta o wartości 167 mln zł. To połowa sumy, jaką mógł stracić Skarb Państwa – śledczy szacują, że oszuści mogli sprowadzić do kraju 500 mln litrów paliwa o wartości 2 mld zł.