Reklama

Michał Szułdrzyński: Kto sfałszował wybory prezydenckie

Rosną firmy Listy 500. Potentaci polskiej gospodarki mają się coraz lepiej - czytamy na pierwszej stronie "Rzeczpospolitej".

Aktualizacja: 13.05.2015 08:02 Publikacja: 13.05.2015 07:42

Michał Szułdrzyński

Michał Szułdrzyński

Foto: Fotorzepa

Suma przychodów największych polskich przedsiębiorstw wzrosła o niemal 2 proc. Czyżby kryzys się już definitywnie skończył? Do rekordowego pod tym względem roku 2012 zostało jeszcze troszkę.

Bogusław Chrabota zastanawia się na drugiej stronie "Rz" nad wyborem, który ma dziś Bronisław Komorowski. Czy kokietować lewą czy centrową stronę sceny politycznej. Stawia jednak tezę, że sojusz z Kwaśniewskim odstraszy tylko zbuntowanych wyborców, którzy głosowali w pierwszej turze na Pawła Kukiza. Być może wyjściem jest odwołanie się do dawnych ideałów opozycji - zastanawia się.

Marcin Pieńkowski analizuje przyczyny porażki najbardziej nieoczekiwanego przegranego pierwszej tury - firm robiących sondaże. Pytanie jest poważne, bo jeśli wyborcy nie mówią prawdy sondażowniom, mamy głębszy niż myśleliśmy kryzys społecznego zaufania.

Paweł Majewski z kolei porównuje wyniki Bronisława Komorowskiego i Andrzeja Dudy z rezultatami jakie miały w wyborach PO i PiS od 2005 roku. Wniosek? Temperatura ich sporu zmalała o czym świadczy zarówno frekwencja jak i relatywnie mała liczba głosów oddana na tych kandydatów.

Andrzej Stankiewicz zaś opisuje wojnę, jaka wybuchła w PO, sztabie i pałacu prezydenckim po tym, jak Bronisław Komorowski przegrał pierwszą turę wyborów. Polecam.

Reklama
Reklama

Na pierwszej stronie Gazety Wyborczej czytamy o raporcie Borysa Niemcowa, dowodzącym o tym, że rosyjscy żołnierze brali udział w walkach na wschodniej Ukrainy. Raport Niemcowa podaje też astronomiczną kwotę 57 mld dolarów, które kosztowała Kreml ta operacja.

Wojciech Czuchnowski szydzi w swym komentarzu w GW z tego, że skoro PiS wygrał pierwszą turę, przestał powtarzać oskarżenia o fałszerstwa wyborczych. A mi przyznam nie jest do śmiechu. Porównajmy tylko dwie dane - w wyborach prezydenckich nieważny okazał się mniej więcej co setny głos. W wyborach samorządowych nieważna była ich aż jedna piąta. Nie, nie musiało to być celowe fałszerstwo. Ale od wyborów samorządowych minęło już pół roku, a my wciąż nie wiemy, dlaczego ubiegłej jesieni nagle Polacy oddali masowo kilka milionów nieważnych głosów. To powinno nas skłaniać raczej do namysłu i dążenia do wyjaśnienia tej zagadki, a nie tępej szydery. System wyborczy to źrenica demokracji. Musimy mieć absolutne zaufanie do PKW i terenowych komisji wyborczych, że sposób głosowania jest na 1000 proc. uczciwy i przejrzysty. Ani zwycięstwo kandydata opozycji w pierwszej turze, ani mała liczba głosów nieważnych w niej oddanych, nie anuluje wcześniejszych wątpliwości. Społeczne zaufanie to kapitał bezcenny.

W Wyborczej warto też przeczytać rozmowę z Ludwikiem Dornem i felieton Jana Rokity.

Jak co środę warto zajrzeć do Tygodnika Powszechnego. I jak co tydzień - przeczytać teksty Pawła Reszki - na przykład ten o wyborach prezydenckich

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Kolejne dziesiątki milionów w remont Sali Kongresowej. Termin otwarcia się oddala
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama