Marcin Dubieniecki od dawna był bardziej biznesmenem niż adwokatem. – Godzinami można opowiadać o jego biznesach – mówi jeden z adwokatów z Gdańska.
To fakt. 35-letni Dubieniecki od co najmniej kilku lat łączy działalność prawniczą z biznesem. Prowadzi firmy o profilu handlu nieruchomościami i energią – Centurion Red Estate i MB Invest Group, Enepol, Energy Invest Holding, Madu Invest, Abudaba Holding Ltd. Część z nich zarejestrowana jest pod adresem, pod którym Dubieniecki jeszcze do niedawna prowadził jako adwokat kancelarię – w Gdyni na ul. Wrocławskiej. Analizując rejestry tych spółek, można dostrzec powtarzające się nazwiska (w tym podejrzanej w krakowskim śledztwie partnerki adwokata Katarzyny M. i Wiktora D. – jego kuzyna) oraz tych samych wspólników – firmy, które Dubieniecki reprezentuje jako prokurent.
W lutym tego roku mec. Marcin Dubieniecki został prezesem jednoosobowego zarządu spółki Trulia Capital Holding w Gdyni, choć prawo zabrania adwokatom łączenia pracy zawodowej z zasiadaniem we władzach spółek prawa handlowego.
– We wtorek złożony został wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec mecenasa, a także zawieszenie go na czas trwania postępowania – mówi „Rzeczpospolitej" Jakub Tekieli, rzecznik dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej w Gdańsku, do której należy Dubieniecki.
Przyznaje, że Rada nie wiedziała o tym, że zasiada on także we władzach spółki. – Jeśli ta informacja się potwierdzi, zostanie wszczęte postępowanie dyscyplinarne w tej również sprawie – dodaje.
Łączona rola mecenasa z biznesmenem rodzi kontrowersje. W sierpniu 2014 r. Akademia Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku sprzedała w przetargu działkę przy al. Grunwaldzkiej w Gdańsku o powierzchni blisko 10 tys. mkw. spółce Energy Invest Holding związanej z Dubienieckim. W tym samym czasie (od 1 sierpnia do końca roku 2014 r.) uczelnia współpracowała w kancelarią Marcina Dubienieckiego – świadczył on jej usługi doradcze.