Prawo i Sprawiedliwość od kilku tygodni mówi głośno o konieczności powołania dwóch nowych województw: środkowopomorskiego i stołecznego. Teraz także lokalni działacze oraz politycy zamierzają walczyć o kolejne. Miałyby powstać w Częstochowie, Bielsku-Białej oraz Tarnowie. – Tylko czemu te zmiany mają służyć? Może zamiast zwiększać liczbę województw, warto ją zmniejszyć? – pyta dr Elżbieta Sękowska-Grodzicka, ekspert od samorządu terytorialnego z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.
W wyborach parlamentarnych Dariusz Klich był jedynką w Tarnowie z komitetu Szczęść Boże Grzegorza Brauna. Już w czasie kampanii apelował o przywrócenie województwa tarnowskiego. – To byłoby z korzyścią dla regionu – tłumaczył. Jego komitet nie przekroczył progu wyborczego, ale Klich nie zarzuca pomysłu przywrócenia województwa w Tarnowie.
– Zarówno ziemia tarnowska, jak i Sądecczyzna odstają od Krakowa i zachodniej Małopolski, dlatego powinny być w odrębnym województwie, które zapewni im lepszy i szybszy rozwój – tłumaczy „Rzeczpospolitej". Podkreśla, że choć nie ma go w Sejmie, to dalej będzie o to walczył. Jak? – Jeszcze w tym tygodniu będziemy o tym rozmawiać na najwyższym szczeblu naszego komitetu – dodaje.
O powrót województwa do Bielska-Białej walczy Stowarzyszenie Niezależni.BB. – Teraz mamy okres turbulencji politycznej. Sprawa podziału administracyjnego była w czasie rządów PO zablokowana, a PiS zapowiada zmiany na mapie regionów. Na Śląsku mówią o województwie częstochowskim, a my o Bielsku-Białej – mówi nam dr Janusz Okrzesik ze stowarzyszenia.