Źli biegli psują Temidę

Brakuje gwarancji, że opinię dla prokuratury lub sądu wyda rzetelny ekspert – twierdzi NIK. Skutki są opłakane.

Aktualizacja: 18.11.2015 12:25 Publikacja: 17.11.2015 19:50

Prokuratorzy nawet latami czekają na ekspertyzy biegłych, np. medyczne czy dotyczące finansów

Prokuratorzy nawet latami czekają na ekspertyzy biegłych, np. medyczne czy dotyczące finansów

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Ich opinie mają kluczowy wpływ na wyroki sądowe, więc biegłymi powinni być specjaliści o najwyższych kwalifikacjach. W praktyce zostają nimi także osoby nierzetelne i mające zbyt słabą wiedzę, by się spełnić w tej roli. NIK potwierdza, że krytyczne oceny dotyczące biegłych są uzasadnione.

„Obecny model funkcjonowania biegłych nie gwarantuje powoływania najlepszych ekspertów, terminowo wydających merytoryczne i rzetelne opinie" – alarmuje Izba w raporcie, który poznała „Rzeczpospolita".

NIK wskazuje na brak skutecznej procedury weryfikacji kompetencji kandydatów na biegłych i eliminowania z rynku nieuczciwych.

Na liście na wieki

W kraju jest ok. 13 tys. biegłych, w 2014 r. sądy zamówiły u nich ok. 300 tys. opinii, a prokuratury – ponad 100 tys. Wydano na to 350 mln zł.

Ich ekspertyzy są konieczne w skomplikowanych sprawach gospodarczych, ale i dotyczących wypadków drogowych i błędów lekarskich. Mogą posłać oskarżonego za kraty lub go oczyścić z podejrzeń. Dlatego wymiar sprawiedliwości potrzebuje specjalistów o najwyższych kwalifikacjach.

Problem w tym, że prezesi sądów okręgowych, którzy wpisują biegłych na listy, sami nie mają jak sprawdzić ich wiedzy (jest 156 podstawowych specjalności). W efekcie prawie każdy, kto się zgłosi, zostaje biegłym, zwłaszcza że brak ich z wielu dziedzin. Z 2,4 tys. starających się o wpis na listę (od 2013 r. do połowy 2014 r.) odmówiono tylko 254. Raz wpisani są na liście latami, nawet jeśli się nie sprawdzają.

– Przedłużanie uprawnień odbywa się automatycznie, nie ocenia się pracy i rzetelności biegłego – mówi Dominika Tarczyńska, rzeczniczka Izby.

Raport przyznaje, że wśród biegłych są czarne owce, które psują reputację środowisku.

Spektakularne wpadki są znane: biegła w sprawie byłego prezesa PZU Grzegorza Wieczerzaka źle wyliczyła rzekome straty firmy, kładąc śledztwo. Nowy szokujący przypadek z innej kategorii: w Wielkopolsce biegły elektronik informatyk miał kierować gangiem, który wyłudził 5,6 mln zł VAT. Dostał zarzuty, śledczy zawiadomili sąd.

Opinie piszą nieraz biegli, których skreślono z listy, lub tacy, którym odmówiono wpisania na nią. Ekspert geodezji i kartografii, któremu z powodu jego nierzetelności i braku wiedzy odmówiono wpisu na listę Sądu Okręgowego w Warszawie, w tym czasie dla innego stołecznego sądu w niecały rok wykonał aż 167 opinii (17 miesięcznie), zarabiając 400 tys. zł. Inny – medyk skreślony z listy sądu we Wrocławiu – napisał 163 opinie za 85 tys. zł.

Powstają nierzetelne opinie za łapówki. Od 2012 do 2014 r. zarzuty, głównie dotyczące korupcji w związku z poświadczeniem nieprawdy w dokumencie lub oszustwem, usłyszały 34 osoby: biegli budowlani, rzeczoznawcy majątkowi i lekarze – podaje raport.

Od 2011 do 2012 r. toczyło się 369 śledztw w sprawie przedstawienia fałszywej opinii. W ośmiu oskarżono biegłego.

Jak często brak wiedzy lub nieuczciwość biegłych przekładają się na krzywdzące wyroki – nie wiadomo. To miało miejsce w głośnej sprawie Jacka Wacha, skazanego za zabójstwo, którego nie popełnił. Do niesprawiedliwego wyroku przyczyniły się nierzetelne opinie specjalisty od genetyki. Po latach okazało się, że zwłoki ofiary to szczątki innej osoby.

NIK ustaliła, że osiem firm z 29, które wykonują badania DNA dla sądów, nie miało akredytacji – były to prywatne „instytuty" i „laboratoria".

Z listy biegłych (liczących w różnych sądach od 60 do ok. 950 osób) skreślani są jednak nieliczni – dwie, trzy osoby rocznie.

70 zł dla profesora

NIK potwierdza, że istnieje proceder „podzlecania opinii". Np. 70 biegłych napisało dla prokuratury pół tysiąca ekspertyz. Czyżby pisali po dwie opinie dziennie?

– Zdarzają się biegli, którzy sporządzają kilkaset opinii rocznie, co jest fizycznie niemożliwe. Prawdopodobnie ktoś za nich wykonuje tę pracę, pytanie, na ile rzetelnie. Inni piszą kilka opinii na rok, a w obu przypadkach stawki za godzinę pracy są podobne – mówi Barbara Grabowska-Moroz z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, współautorka opublikowanego w 2014 r. raportu „Biegli sądowi w Polsce".

Niskie wynagrodzenia zniechęcają biegłych o wysokich kompetencjach – ocenia NIK. Stawki sięgały od 23 zł za godzinę pracy magistra przy prostej opinii do 70 zł dla profesora. „To dalece odbiega od rynkowych stawek wynagrodzenia w niektórych specjalnościach, zwłaszcza w medycznych" – uważa NIK. W Niemczech godzina pracy biegłego kosztuje 65–125 euro. W efekcie mamy deficyt biegłych w zakresie medycyny, finansów, informatyki. Na opinie z rachunkowości i medycyny sądowej czeka się do dwóch lat. Za mało jest specjalistów ds. księgowości, rachunkowości, finansów.

Grabowska-Moroz przyznaje, że kwestię wynagrodzeń trzeba przemyśleć: – W jaki sposób przyciągnąć najlepszych biegłych, a tych słabych, którzy piszą np. 300 opinii rocznie, traktując to jako sposób na życie, się pozbyć.

A zapotrzebowanie rośnie. – Od kiedy wszyscy zaczęli się nagrywać, trzeba więcej biegłych od badania głosu – mówi jeden z prokuratorów. Czekanie na opinie przedłuża śledztwa i procesy. W kluczowych sprawach śledczy nie mogą zwlekać. Zatrudniają sławy, prestiżowe zakłady medycyny sądowej i firmy audytorskie. W sprawie Amber Gold na opinię otrzymali 970 tys. zł z rezerwy budżetowej. – Zespół 28 biegłych ze znanej firmy audytorskiej przeanalizował przepływy finansowe na 250 kontach, co pomogło wykazać, że Amber Gold była piramidą finansową – mówi Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

W słynnej sprawie zegarka posła Sławomira Nowaka prokurator musiał pytać trzech biegłych. Jeden posunął się do absurdu: wartość zegarka szacował po cenie, jakiej żądałby paser, choć czasomierz był kupiony w salonie. – Poinformowaliśmy o tym sąd, biegły sam zrezygnował z bycia biegłym – mówi Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Ziobro: bez litości

NIK twierdzi, że powinien pilnie powstać centralny rejestr biegłych z opiniami o nich. Rekomendują to też eksperci Fundacji Helsińskiej.

– Punktem wyjścia do uregulowania problemu jest stworzenie ustawy o biegłych, która mogłaby uporządkować wiele elementów i poprawić praktykę. W związku z wejściem nowej procedury karnej w ustawie trzeba byłoby również określić, kto może być prywatnym biegłym (tzw. biegłym ad hoc) – mówi Grabowska-Moroz.

Patrycja Loose, rzeczniczka Ministerstwa Sprawiedliwości, przypomina, że w 2014 r. Rządowe Centrum Legislacji we współpracy z resortem opracowało projekt ustawy o biegłych. – Przewiduje on usprawnienie procesu weryfikacji kandydatów i zaostrzenie wymogów wobec tych osób, a także wzmocnienie mechanizmów nadzoru nad biegłymi – mówi. Projekt jednak nie wszedł w życie. – Obecnie istnieje możliwość modyfikacji niektórych rozwiązań – zastrzega Loose.

Ostrzejsze traktowanie nieuczciwych biegłych zapowiedział nowy minister sprawiedliwości. – Chcemy, aby wydający opinie fałszywe (...) ponosili bardzo daleko idące konsekwencje karne, finansowe i zakaz wykonywania zawodu w całej UE, niezależnie, jaką mają pozycję i jak wybitnymi ekspertami są w danej dziedzinie – mówił Zbigniew Ziobro tuż po objęciu funkcji.

Ich opinie mają kluczowy wpływ na wyroki sądowe, więc biegłymi powinni być specjaliści o najwyższych kwalifikacjach. W praktyce zostają nimi także osoby nierzetelne i mające zbyt słabą wiedzę, by się spełnić w tej roli. NIK potwierdza, że krytyczne oceny dotyczące biegłych są uzasadnione.

„Obecny model funkcjonowania biegłych nie gwarantuje powoływania najlepszych ekspertów, terminowo wydających merytoryczne i rzetelne opinie" – alarmuje Izba w raporcie, który poznała „Rzeczpospolita".

Pozostało 93% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo