Gminy wydają pieniądze na prawników

Tylko jeden urząd na Dolnym Śląsku korzystał wyłącznie ze swoich prawników. Inne brały firmy zewnętrzne.

Aktualizacja: 08.09.2016 09:35 Publikacja: 07.09.2016 19:57

Gminy przekonują, że kancelarie prawne zatrudniają tylko w skomplikowanych sprawach, takich jak odzy

Gminy przekonują, że kancelarie prawne zatrudniają tylko w skomplikowanych sprawach, takich jak odzyskiwanie podatku VAT od realizowanych projektów inwestycyjnych, np. budowy dróg czy wodociągów.

Foto: 123 rf

Ponad połowę ze 121 mln zł, jakie w ciągu pięciu lat (2010–2014) jednostki dolnośląskiego samorządu wydały na obsługę prawną, trafiło do zewnętrznych firm – kancelarii prawnych i podatkowych. Z raportu NIK wynika, że samorządy zlecały im prowadzenie spraw, chociaż miały do dyspozycji własne, całkiem pokaźne ekipy prawników. Izba wytyka też samorządom, że w wielu przypadkach środki na zewnętrznych prawników wydatkowano nierzetelnie.

– Wykryliśmy przypadki płacenia za niewykonane usługi, przepłacania, czy też nieegzekwowania kar umownych – mówi „Rzeczpospolitej" Radosław Kujawiński, p.o. dyrektora delegatury NIK we Wrocławiu, która zbadała takie praktyki.

Niejasne zasady

Izba pod lupę wzięła wydatki na usługi prawnicze w 12 urzędach woj. dolnośląskiego. Tylko w jednym – Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim we Wrocławiu – tego typu obsługę prowadzili wyłącznie pracownicy urzędu. Pozostałe – czyli Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego oraz dziesięć urzędów miast i gmin – korzystały całkowicie lub w części z usług prawników z zewnątrz.

Tymczasem – jak wskazuje raport – średnio rocznie urzędy w pionach prawnych miały 184 pracowników, z tego 93 proc. to radcy prawni.

Co gorsza, po wsparcie z rynku sięgano nie zawsze na przejrzystych zasadach. Zlecenia dawano z wolnej ręki, zamówienia sztucznie dzielono, by nie podlegały ustawie o zamówieniach publicznych. Z 64 mln zł przeznaczonych na zewnętrzną obsługę prawną (w latach 2010–2014) przetargi rozpisano tylko w przypadku zleceń na 12 mln zł.

Aż 60 proc. środków na zewnętrzną obsługę prawną wydano z naruszeniem prawa i gospodarności. Umowy „były realizowane nierzetelnie, a nadzór nad ich przebiegiem i rozliczeniem pozostawiał wiele do życzenia"– twierdzi NIK i wskazuje przykłady.

Urzędnicy nie wiedzieli, czy i z kim zawarli umowy, co było brzemienne w skutki. Burmistrz Urzędu Miasta i Gminy Przemków podjął decyzję o samodzielnym odzyskaniu podatku VAT, choć urząd miał umowę z kancelarią prawną, zgodnie z którą samodzielne odzyskanie podatku mogło skutkować naliczeniem na rzecz prawników obsługujących urząd podwójnego wynagrodzenia w wysokości 60 proc. zwróconego VAT. Efekt był taki, że gmina odzyskała 3,2 mln zł VAT, ale została wezwana do zapłaty 2,3 mln zł kary umownej.

Były burmistrz był przekonany, że umowa obowiązuje do 2012 r. i nie miał świadomości, że tak jest skonstruowana. W tej sprawie NIK zawiadomiła prokuraturę.

Z kolei w Urzędzie Miasta Wrocławia nie naliczano i nie egzekwowano kar umownych na 62 tys. zł z tytułu zwłoki w realizacji dwóch zleceń.

Urząd Miasta Kłodzko wypłacił zewnętrznym prawnikom 16 tys. zł za pracę, której faktycznie nie wykonali. Mieli reprezentować urząd w sądzie, ale żadna z rozpraw się nie odbyła. Co więcej: prawnikom zapłacono (ok. 27 tys. zł) także za sprawy, w których nawet nie wnieśli pozwów do sądu.

– To poprzednia ekipa, nie wiem dlaczego tak się stało w tym konkretnym przypadku. Zwykle prawnicy z zewnątrz są angażowani do skomplikowanych sytuacji prawnych, np. odszkodowań. o jakie występują przedsiębiorcy – mówi wiceburmistrz Kłodzka Wiesław Tracz. – Gdy grozi pozew o wypłatę kilkudziesięciu milionów odszkodowania, naturalne, że wybiera się dobrych prawników. Ale umowy powinny być przejrzyste i dbać o interes gminy – mówi Tracz.

Niemal 41 proc. środków wydanych na zewnętrzne kancelarie dotyczyło ich pomocy przy odzyskiwaniu podatku VAT. Za takie usługi firmy inkasowały nawet 30 proc. zwróconego podatku.

Sami nie dajemy rady

Samorządy twierdzą, że ich własne siły prawnicze są za skromne, a przy odzyskiwaniu VAT potrzeba specjalistycznej wiedzy.

– Zatrudniliśmy renomowaną kancelarię w celu udowodnienia i wykazania, że niewłaściwie pobrano od nas VAT. Zbadała ona 27 zrealizowanych przez nas projektów inwestycyjnych, w tym dotyczących budowy dróg, i dzięki jej działaniom już odzyskaliśmy ponad 1 mln zł podatku VAT, którego bym w życiu własnymi siłami nie odzyskał – tłumaczy „Rzeczpospolitej" Jan Bednarczyk, burmistrz Miasta i Gminy Radków.

Dodaje, że kancelaria policzyła za usługę ok. 25 proc. odzyskanej sumy. – Płaciliśmy dopiero po skutecznym wykonaniu usługi, czyli kiedy środki odzyskane z nienależnie odprowadzonego przez nas VAT trafiły na rachunek gminy – zaznacza burmistrz. – Jestem tu od 13 lat i był to pierwszy przypadek zatrudnienia zewnętrznej firmy prawniczej.

Po kontroli NIK przygotowała trzy zawiadomienia o przypadkach wskazujących na naruszenie dyscypliny finansów publicznych do rzecznika dyscypliny finansów publicznych przy Regionalnej Izbie Obrachunkowej. Jedno zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożono także do prokuratury.

Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA