Po konsultacjach w UE: Jedność w sprawie Brexitu

Polska oczekuje, że Londyn zapłaci całość swoich zobowiązań wynikających z obecnego unijnego budżetu.

Aktualizacja: 18.11.2016 19:43 Publikacja: 17.11.2016 19:02

Konrad Szymański

Konrad Szymański

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Konrad Szymański, sekretarz stanu ds. europejskich, był w Brukseli na konsultacjach z unijnymi negocjatorami Brexitu. Od strony Komisji Europejskiej temat koordynuje Michel Barnier, były francuski komisarz i minister, a od strony Rady – Didier Seeuws, belgijski dyplomata, były szef gabinetu poprzedniego szefa Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya.

– Na razie widzimy pełną jedność Unii i tak powinno pozostać. Bez tego porozumienie z Wielką Brytanią będzie gorsze – powiedział Szymański dziennikarzom w Brukseli.

Prawa dla Polaków na Wyspach

Polska ma trzy priorytety na te negocjacje. Po pierwsze, chcemy zachowania praw nabytych polskich obywateli na Wyspach.

Po drugie, Wielka Brytania musi zapłacić cały rachunek do unijnego budżetu na lata 2014–2020, nawet jeśli, jak jest to planowane, miałaby opuścić Unię już w 2019 roku. – Wielka Brytania przyjęła unijny budżet na ten okres i musi wywiązać się ze swoich zobowiązań. Ale pewnie nie będzie chciała i będziemy negocjować – powiedział Konrad Szymański. Różne szacunki mówią o rachunku nawet 50–60 mld euro dla Londynu, który miałby obejmować nie tylko zobowiązania wynikające z unijnego budżetu, ale też finansowanie kontynuowanych po 2020 roku brytyjskich projektów, emerytury dla brytyjskich urzędników itp.

Wreszcie trzecia ważna sprawa dla Polski to wynegocjowanie dobrego porozumienia handlowego między Unią Europejską i Wielką Brytanią po Brexicie. – Jest to dla nas ważne, mamy nadwyżkę w handlu z Wielką Brytanią – powiedział.

Start negocjacji na wiosnę

Formalnie negocjacje jeszcze się nie rozpoczęły. Nastąpi to po przesłaniu przez brytyjski rząd listu z informacją o chęci uruchomienia artykułu 50 unijnego traktatu określającego zasady wyjścia z UE, czyli – zgodnie z zapowiedziami premier Theresy May – w marcu 2017 roku. Od tego momentu zaczyna biec traktatowy okres dwóch lat na ustalenie zasad rozwodu.

Unijni dyplomaci przyznają, że to bardzo mało czasu, szczególnie że w praktyce negocjacje muszą zakończyć się szybciej, nawet na jesieni 2018 roku. Bo brytyjski parlament musi mieć jeszcze kilka miesięcy na uczynienie tych ustaleń obowiązującym prawem. A nie zaczną się od razu w marcu 2017 roku, bo najpierw KE musi przygotować projekt mandatu negocjacyjnego, który będzie musiał zostać formalnie zaakceptowany przez Radę. – Jak dobrze pójdzie, to negocjacje zaczną się w 2017 roku po wakacjach – mówi nam nieoficjalnie unijny dyplomata.

Potrzebny nadzór rządów

Szymański podkreślił, że całe negocjacje, choć będą prowadzone przez Komisję Europejską, muszą być ściśle kontrolowane przez unijną Radę, czyli rządy państw UE. Według niego porozumienie powinno być proporcjonalne i UE nie powinna dokonywać wyłomów w swoich zasadach, jak np. uwarunkowanie dostępu do rynku wewnętrznego zapewnieniem swobody przepływu osób. Według niego chodzi o powstrzymanie procesów dekompozycyjnych w UE i niedawanie pretekstu innym krajom do opuszczania Unii.

Powinno się także być uczciwym wobec tych krajów trzecich, które już mają porozumienia z UE i warunki postawione im przez Brukselę spełniają.

Anna Słojewska z Brukseli

Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA
Kraj
80. rocznica zakończenia II wojny światowej. Trump ustanawia nowe święto. Dlaczego Polacy nie lubią tego dnia?