Zakulisowe gry wokół Getbacku. 3 miliony dla biznesmena

Za 3 mln zł biznesmen miał zapewnić czarny PR i przeszukanie u większościowego akcjonariusza GetBacku. Większość zainkasował.

Aktualizacja: 12.07.2018 08:48 Publikacja: 11.07.2018 19:41

Zakulisowe gry wokół Getbacku. 3 miliony dla biznesmena

Foto: Fotorzepa, Andrzej Bogacz

Zarzut płatnej protekcji oraz sprowadzenia niebezpieczeństwa wyrządzenia spółce GetBack szkody majątkowej w wysokości ponad 1 mln zł usłyszał Radosław K. – dziesiąty podejrzany w śledztwie dotyczącym firmy windykacyjnej. We wtorek zatrzymało go CBA, a zarzuty postawiła mu Prokuratura Regionalna w Warszawie.

– Będzie wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego – mówi Agnieszka Zabłocka-Konopka, rzeczniczka prokuratury.

Szerzej nieznany biznesmen Radosław K. miał za sowitą zapłatę – 3 mln zł – podjąć się działań dyskredytujących większościowego akcjonariusza GetBacku. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", z ustaleń prokuratury i CBA wynika, że większość kwoty, bo 2,4 mln zł, faktycznie trafiła do jego rąk.

Co kryje się za zarzutem płatnej protekcji?

– W tym przypadku przestępstwo polegało na powoływaniu się na wpływy w służbach specjalnych oraz podjęciu działań, które miały doprowadzić do przeszukania i innych czynności w siedzibie większościowego akcjonariusza spółki GetBack SA – tłumaczy prok. Zabłocka-Konopka.

Czytaj także: GetBack: skok na kasę czy błąd?

Według śledczych podejrzany miał też inny cel: doprowadzić do tego, by w mediach rozpowszechniono informacje kompromitujące większościowego akcjonariusza. Radosław K. miał działać z pobudek materialnych.

– W zamian za korzyść majątkową w wysokości nie mniejszej niż 3 mln zł w gotówce – mówi prok. Zabłocka-Konopka.

Według śledczych pieniądze miały być przekazane K. w zakamuflowany sposób – pod pretekstem pozornej umowy o świadczenie usług zawartej przez byłe władze GetBacku z Kingą M.J. (też ma zarzuty – red.), na mocy której spółka zobowiązała się zapłacić 4,3 mln zł. Z tego 3 mln zł miał otrzymać Radosław K. – wynika z ustaleń prokuratury. Ostatecznie biznesmen całości kwoty nie otrzymał, bo spółka nie przekazała ostatniej transzy wynikającej z umowy. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że kiedy spółka spóźniała się z zapłatą ostatniej transzy, kobieta miała się upomnieć o resztę sumy, kierując wezwanie do zapłaty, choć – według śledczych – umowa była fikcyjna.

Według prokuratury Radosław K. działał „wspólnie i w porozumieniu" z byłym prezesem GetBacku Konradem K. i byłym członkiem zarządu tej spółki. Jaki był cel planowanych działań nastawionych na zdyskredytowanie większościowego akcjonariusza? Ze względu na dobro śledztwa i jego rozwojowy charakter śledczy tego nie ujawniają.

Z wcześniejszych doniesień medialnych wynika, że były prezes Konrad K. pozostawał w sporze z większościowym akcjonariuszem – o czym mówił w oświadczeniu, jakie wydał w maju, miesiąc przed aresztowaniem.

Radosławowi K. grozi do dziesięciu lat więzienia. Łącznie z nim dziesięć osób ma zarzuty w śledztwie dotyczącym domniemanych nieprawidłowości w działaniu grupy kapitałowej GetBack SA. Większość z nich jest w areszcie. ©?

Zarzut płatnej protekcji oraz sprowadzenia niebezpieczeństwa wyrządzenia spółce GetBack szkody majątkowej w wysokości ponad 1 mln zł usłyszał Radosław K. – dziesiąty podejrzany w śledztwie dotyczącym firmy windykacyjnej. We wtorek zatrzymało go CBA, a zarzuty postawiła mu Prokuratura Regionalna w Warszawie.

– Będzie wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego – mówi Agnieszka Zabłocka-Konopka, rzeczniczka prokuratury.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?