[b]Zauważył ojciec znikanie motywów religijnych z kartek świątecznych?[/b]
[b]O. Tomasz Dostatni:[/b] Zauważyłem, ale dla mnie jest to objaw nie tyle desakralizacji świąt czy kartek świątecznych, ile tak naprawdę tego, że to człowiek się desakralizuje. Bo wymiar religijny schodzi gdzieś na dalszy plan. Przeżywamy Boże Narodzenie kulturowo, pielęgnując tradycję. Znikanie motywów religijnych z kartek jest tego przejawem.
[b]Czy oznacza to, że Polska, uważana w Europie za kraj głęboko religijny, się laicyzuje?[/b]
Parę lat spędziłem w Czechach uchodzących za jeden z najbardziej zlaicyzowanych krajów w Europie. A jednak tam nikt nie wyobraża sobie świąt bez szopki, zwanej zresztą betlejem. Na tej podstawie można by myśleć, że Czesi są religijni, podczas gdy dla większości z nich jest to religijnie pusty symbol. Szopka ma dla nich znaczenie tylko kulturowe. Podobnie może być z objawami laicyzacji na kartkach świątecznych. Może mam inną perspektywę, ale widzę, że religijny wymiar świąt nadal jest ważny dla wielu Polaków. Czytałem niedawno XVIII-wieczne pamiętniki, gdzie natrafiamy na narzekania, że obrzędowość, a nawet pewna barokowość wypacza sens wcielenia Boga.
[b]Czy obecnie zauważa ksiądz jakieś przejawy oporu wobec desakralizacji Bożego Narodzenia?[/b]