Tak jak w przypadku zwolenników domówek tylko co dziesiąty clubber podczas spotkania próbuje nawiązać nowe kontakty.
To zdaniem autora badań prof. Jacka Kurzępy ważny sygnał zmiany trendu. – Z badań przeprowadzonych w 2000 roku wynika, że prywatki i imprezy w klubach były sposobem na nawiązywanie znajomości, często powierzchownych – zauważa profesor. – Teraz mamy do czynienia z pielęgnowaniem kontaktów w raczej zamkniętych kręgach rówieśniczych.
Socjolog zaznacza, że w kontaktach młodych ludzi można dostrzec istotne zmiany. Wśród nich wymienia: stymulowanie wspólnych aktywności, wzajemne wspieranie pasji i niezwykle ważne poczucie, że członkowie tego kręgu nie pozostawią na pastwę losu kolegi w kłopotach.
– Obserwuję ciekawe zjawisko, polegające na budowie takich wewnątrzgrupowych więzi, opartych na poczuciu przydatności i zaufaniu, które stają się ważniejsze od narzucanych mód, np. bycia punkiem czy alterglobalistą itp. – mówi profesor Kurzępa. – Na naszych oczach rozgrywa się pojedynek o to, jaka ma być młodzież. Cieszy mnie ta obserwowana nowa jakość.
Budowanie tych więzi jest na tyle ważne i przyjemne, iż co trzeci ankietowany twierdzi, że by zdobyć na to środki, podejmuje dorywczą pracę.