Markowi N., głównemu specjaliście w Departamencie Wywiadu Skarbowego w Ministerstwie Finansów, i jego koleżance Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku zarzuciła wzięcie prawie 7 tys. zł łapówki. Oboje są w areszcie. Grozi im do dziesięciu lat więzienia. [wyimek]Według informatorów „Rz” odbiorcami danych mogły być firmy działające w branży budowlanej[/wyimek]
To niejedyni urzędnicy pojawiający się w sprawie rozpracowywanej przez policję, w tym Centralne Biuro Śledcze. Zarzut ujawnienia tajemnicy skarbowej postawiono też naczelnikowi Wydziału Skarbowego w Urzędzie Kontroli Skarbowej w Opolu. Adam K. za kratki jednak nie trafił.
[srodtytul]Cenne dane[/srodtytul]
Co działo się w tajnym departamencie resortu finansów, który ma m.in. zwalczać korupcję? Według ustaleń „Rz” śledczy są pewni: aresztowani wywiadowcy przekazali informacje o trzech osobach fizycznych i spółce z Dąbrowy Górniczej. Odbiorcą był m.in. prywatny detektyw z Białej Podlaskiej – Zenon Z. To były policjant z wydziału zabójstw. Jego firma – „Biuro prawne handlu i pośrednictwa. Agencja detektywistyczna i ochrony – Wschód” – zajmuje się m.in. właśnie wywiadem gospodarczym.
Fakturę świadczącą o łapówce na ok. 7 tys. zł znaleziono w firmie z branży budowlanej, w której pracuje żona Marka N. Ale informatorzy „Rz” podkreślają, że „zarobki” wywiadowców mogły być dużo większe.