- Chcemy zachęcić młodych do większej aktywności - mówi Kasia Szajewska, koordynatorka akcji wybieram.pl. - Przygotowaliśmy spot, w którym znane osoby, m.in. aktor Andrzej Chyra, raper Tede, dziennikarze Piotr Najsztub i Rafał Ziemkiewicz, mówią, dlaczego pójdą na wybory. W całym kraju pojawią się ulotki i naklejki z hasłami "Głosuję, bo mam blisko", "Głosuję, bo w niedzielę jestem wolny".
Zachęcać do udziału w wyborach będzie też Ruch Młodego Pokolenia. W piątek w Warszawie zorganizował spotkanie z byłym premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem. Na 10 października zaplanowano spotkanie z najpopularniejszymi prezydentami dużych miast. Wszyscy będą zachęcać do głosowania.
O frekwencję zabiegają też organizacje studenckie. W połowie października na wielu uczelniach odbędą się prawybory. Kampanię zorganizowano pod hasłem: "Daj głos, zanim buraki ci go odbiorą".
O krok dalej chcą pójść członkowie stowarzyszenia "Artykuł 61". - Nie interesuje nas samo zwiększenie frekwencji. Chcemy, by ludzie dokonywali w pełni świadomych wyborów - mówi Andrzej Bobiński ze stowarzyszenia. W tym celu przygotowali portal internetowy "kandydaci 2007". Będzie można na nim znaleźć informacje o wszystkich kandydatach do parlamentu. Członkowie stowarzyszenia spiszą ich obietnice wyborcze. - Będziemy z nich polityków skrupulatnie rozliczać - zapewnia Bobiński.
W Internecie pojawiła się także gra wyborcza, która ma promować lokalnych polityków (www.grawyborcza.pl). "Czas najwyższy wziąć sprawy w swoje ręce i wybrać do parlamentu osoby, które będą stanowiły prawa przystające do rzeczywistości, a nie rodem z poprzednich epok. Takie, które nie utworzą z Polski zadupia Europy" - apeluje Polska Partia Internautów. Do życia powołali ją dziennikarze z Rzeszowa. Ich akcji towarzyszy hasło: "Głosują babcie w beretach i stare komuchy. Czy tak ma być zawsze?".