Giertych chce również złożyć ponowne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Rzeczniczka prokuratora generalnego zapewniła, że odpowiedź w tej sprawie będzie po Nowym Roku.
– Sprawa śmierci legendarnego duszpasterza bez wątpienia nadaje się na prace sejmowej komisji śledczej – mówi „Rz” Roman Giertych, który reprezentuje Józefa i Stanisława Popiełuszków, braci zamordowanego księdza Jerzego. – Jeśli zajmie się tym odpowiednie ciało polityczne, są duże szanse, że sprawa zostanie wreszcie wyjaśniona.
Jednym z zadań komisji miałoby być zbadanie, czy po 1990 r. były jakieś naciski na prokuratorów prowadzących sprawę.
– Niewykluczone, że pismo w sprawie komisji śledczej złożę u marszałka Sejmu – zapowiada Giertych. Co na to posłowie? – Aby taki wniosek poddać pod głosowanie, potrzeba 50 posłów. Nie wiem, czy uda się Giertychowi zebrać taką liczbę. Tym bardziej że zarówno on, jak i jego ugrupowanie są już poza parlamentem – mówi wyraźnie zdziwiony pomysłem poseł SLD Janusz Zemke. – Wniosek musi dotyczyć konkretnej sprawy, np. działania organów państwa, a SB zlikwidowano 18 lat temu. Poza tym nie wyobrażam sobie, aby nobilitować morderców i zapraszać ich do Sejmu na przesłuchania. Marek Suski z PiS również krytykuje ideę Giertycha. – Myślę, że to pomysł na zaistnienie w polityce – komentuje. Dodaje jednak, że wyjaśnienie morderstwa ks. Popiełuszki jest niezwykle ważne. – Wydano wyroki w stosunku do bezpośrednich wykonawców, a mocodawcom udało się uniknąć odpowiedzialności. Podejrzewam, że naciski były. Zobaczmy więc, jak Giertych będzie uzasadniał swoje stanowisko.
Były wicepremier i lider LPR nie ograniczy się do lobbowania na rzecz utworzenia komisji śledczej. Chce również złożyć ponowne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa nie tylko przez osoby skazane w dotychczasowym procesie, ale także te, które do tej pory były pomijane, a zajmowały wysokie stanowiska we władzach PRL. – Niektórym z nich materiał dowodowy pozwala postawić zarzuty – uważa Giertych.