– W Polsce mamy do czynienia z poważnymi ograniczeniami wolności słowa i powrotem cenzury – mówi Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny „Gazety Polskiej”, od lat pozywany do sądu za ostre opinie o znanych postaciach polskiej polityki publikowane na łamach tygodnika.
W sobotę w Warszawie wraz z innymi osobami, które mają lub miały podobne problemy, organizuje konferencję w obronie prawa do swobodnego wyrażania opinii. Będą tu także m.in. redaktor naczelny „Dziennika” Robert Krasowski i Rafał Ziemkiewicz, publicysta „Rz”. – Nasi sędziowie mają duży kłopot z odróżnieniem informacji od komentarza i dlatego wydają kuriozalne wyroki – mówi Ziemkiewicz. I przypomina sprawy, w których dziennikarze byli najpierw przez polskie sądy prawomocnie skazywani za zniesławianie polityków, a potem wygrywali przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu. Dlatego organizatorzy chcą szczególną uwagę zwrócić na kwestie prawne.
– Opinie publicystyczne nie mogą być traktowane jak wypowiedzi dosłowne – dodaje Sakiewicz, którego zdaniem najwyższy czas pokazać opinii publicznej, że w Polsce wciąż możliwe jest kneblowanie ust w majestacie prawa.