Zdaniem naszych rozmówców z MSZ Radosław Sikorski może mieć problem ze znalezieniem kandydatów na wolne stanowiska w kierownictwie resortu.
Jesienią może odejść trzech wiceministrów. Jak napisaliśmy wczoraj, jednym z nich ma być Witold Waszczykowski, odpowiedzialny za negocjacje dotyczące tarczy antyrakietowej. Miał już otrzymać propozycję objęcia placówki w Kairze. Według portalu tvp.info stanowisko po nim objąłby były ambasador Polski w USA Przemysław Grudziński. To ekspert w sprawach bezpieczeństwa, były podsekretarz stanu w MON i w MSZ oraz ambasador Polski w Waszyngtonie w latach 2000 – 2005. Jednak Grudziński to także poważny kandydat na ambasadora przy OBWE w Wiedniu.
Do obsadzenia będzie też stanowisko po Ryszardzie Schnepfie, który wyjeżdża na placówkę do Madrytu.
Niewykluczone, że z MSZ zdecyduje się odejść także wiceminister Grażyna Bernatowicz, która w resorcie odpowiada za polską politykę w UE. Zmiana na tym stanowisku wynikałaby zarówno z osobistych planów Bernatowicz, jak i z połączenia MSZ z Urzędem Komitetu Integracji Europejskiej. Kwestie, którymi się zajmuje wiceminister, mógłby przejąć któryś z podsekretarzy stanu UKIE. Do fuzji ma dojść w styczniu przyszłego roku. – Nie wiadomo, czy wszyscy pracownicy UKIE dostaną angaż w MSZ. Problemem może się też okazać różnica w pensjach urzędników, w UKIE zarabiają lepiej – mówi jeden z dyplomatów.
Wczoraj po raz kolejny pojawiły się informacje o wyjeździe Anny Fotygi na placówkę do Watykanu. Taki scenariusz od dawna snują politycy PiS. W MSZ przekonują jednak, że kwestia zmiany na tej placówce jest wciąż odległa. Sprawa nominacji ambasadorskich od miesięcy była kwestią sporną między Pałacem Prezydenckim a MSZ. Od początku roku do prezydenta trafiło 19 wniosków o nominacje ambasadorów. Do końca lipca Lech Kaczyński podpisał dziesięć, dziewięć wciąż czeka na akceptację. mk