MSZ poświęca Borys?

Polski gest wobec Białorusi: MSZ sugerował Andżelice Borys, by ustąpiła ze stanowiska szefowej Związku Polaków – ustaliła "Rz"

Aktualizacja: 19.09.2008 11:45 Publikacja: 19.09.2008 07:17

Dotąd Andżelika Borys miała pełne poparcie polskich władz. Na zdjęciu z premierem Donaldem Tuskiem w

Dotąd Andżelika Borys miała pełne poparcie polskich władz. Na zdjęciu z premierem Donaldem Tuskiem w lutym w Warszawie

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

W ubiegłym tygodniu, tuż przed spotkaniem szefów dyplomacji Polski i Białorusi – Radosława Sikorskiego i Siarhieja Martynaua – 12 września, do polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych wezwana została Andżelika Borys.

Jak się dowiedzieliśmy, usłyszała, że „w imię racji geopolitycznych” i poprawy stosunków polsko-białoruskich powinna ustąpić ze stanowiska prezesa nieuznawanego przez Mińsk kierownictwa Związku Polaków na Białorusi.

– Nie mogę tego skomentować. W sobotę zbiera się Rada Naczelna związku i wtedy podam więcej informacji – powiedziała „Rz” Borys.Ale pogłoski o tym, że szefowa związku jest namawiana do ustąpienia, już krążą wśród Polaków w Grodnie. Nie wszyscy jednak dają im wiarę. – Byłoby fatalnie, gdyby cała sprawa okazała się prawdą. Andżelika Borys tyle wycierpiała, tak była prześladowana za swoją walkę o polskość, że to chyba niemożliwe? – zastanawia się Tadeusz Gawin, pierwszy prezes ZPB.

Andrzej Kremer, wiceszef MSZ, przekonuje, że spotkanie z Borys nie miało nic wspólnego ze spotkaniem Sikorskiego z szefem białoruskiej dyplomacji. – Spotkaliśmy się tydzień wcześniej. Żadne wątki personalne nie były poruszane. Te informacje to absurd – mówi Kremer.

Krzysztof Lisek z PO, szef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych, dodaje: – I Andżelika Borys, i Związek Polaków na Białorusi mają pełne poparcie rządu – zapewnia. – Z moich informacji wynika, że minister Radosław Sikorski podczas rozmowy z szefem białoruskiej dyplomacji zabiegał o demokratyczne wybory władz związku.

Jest już podobno dokładnie opracowany plan działań. W listopadzie miałby się odbyć zjazd zorganizowany przez oba związki – jeden kierowany przez Borys i drugi, pod kierownictwem „legalnego” prezesa ZPB Józefa Łucznika. Nowym prezesem miałaby zostać Alina Jaroszewicz z Brześcia.

To założenia zgodne z propozycjami strony białoruskiej. Dotąd Warszawa sugerowała, by Mińsk przystał na legalne funkcjonowanie dwóch związków. Białoruskie władze wolały „zjednoczenie”. Jak może wyglądać połączenie organizacji? – W obecnych warunkach nie ma mowy o demokratycznych wyborach w związku – mówi polski działacz z Grodna.

Władze białoruskie proponowały podobno, by – w zamian za rezygnację – Andżelika Borys kandydowała do parlamentu. Do takiego porozumienia jednak nie doszło.

Czy nielegalna – z punktu widzenia białoruskich władz – Rada Naczelna ZPB zgodzi się na pomysł polskiego MSZ? – Raczej nie – mówią „Rz” polscy działacze.

– Nie wiem, czy MSZ naciskało na Andżelikę Borys, ale jeśli tak było, naciski na organizacje społeczne przez władze państwowe nie mogą mieć miejsca – komentuje Paweł Kowal z PiS, były wiceszef MSZ.

Konflikt wokół Związku Polaków na Białorusi rozgorzał na wiosnę 2005 roku. Władze Białorusi uznały, że wybrane na zjeździe kierownictwo ZPB z Andżeliką Borys na czele należy zastąpić innym – w pełni posłusznym i dającym się kontrolować. Ministerstwo Sprawiedliwości unieważniło zjazd i stwierdziło, że poprzedni, uznawany za zwolennika władz prezes Tadeusz Kruczkowski nadal pełni tę funkcję. Nowe kierownictwo związku uznało tę decyzję za bezprawną. Prezes Kruczkowski w lipcu 2005 r. siedzibę ZPB w Grodnie szturmował więc w towarzystwie milicjantów.

W sierpniu w Wołkowysku władze przeprowadziły kolejny zjazd związku z delegatami, którzy często nie znali nawet języka polskiego. Zostali wyłonieni przez rejonowe wydziały wykonawcze lub wydziały ideologii. Polska organizacja otrzymała drugiego, posłusznego władzom prezesa – Józefa Łucznika. Andżelika Borys i jej współpracownicy byli systematycznie nękani przez milicję i prokuraturę. Kilku z nich trafiło do aresztu. Oskarżano ich o przeklinanie i udział w nielegalnych zgromadzeniach.

To niejedyne represje wobec Polaków. Wczoraj w grodzieńskim sądzie Andrzej Pisalnik, działacz ZPB, wieloletni współpracownik, a do niedawna korespondent „Rz” w Moskwie, usłyszał zarzut: „rozpowszechnianie ekstremistycznych treści”, za przywiezienie do tego kraju egzemplarza „Głosu znad Niemna na Uchodźstwie”. Do procesu może dojść w październiku.

dok

W ubiegłym tygodniu, tuż przed spotkaniem szefów dyplomacji Polski i Białorusi – Radosława Sikorskiego i Siarhieja Martynaua – 12 września, do polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych wezwana została Andżelika Borys.

Jak się dowiedzieliśmy, usłyszała, że „w imię racji geopolitycznych” i poprawy stosunków polsko-białoruskich powinna ustąpić ze stanowiska prezesa nieuznawanego przez Mińsk kierownictwa Związku Polaków na Białorusi.

Pozostało 90% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej