– Pieniądze zebrała rodzina, najbliżsi współpracownicy i przyjaciele – tłumaczy Robert Florczak, radny prezydenckiej Małej Ojczyzny.
8 września prokuratura postawiła prezydentowi Zenonowi Rz. 20 zarzutów. Podejrzany nie przyznał się do winy i trafił na trzy miesiące do aresztu. Po rozpatrzeniu zażalenia uznano, że prezydent może wyjść na wolność, jeśli tytułem zabezpieczenia wpłynie 150 tys. zł.
Prezydent zamierza stawić się w pracy i ogłosić, że zamierza pełnić swoje obowiązki do końca kadencji. Jego przeciwnicy zorganizowali referendum, w których chcą go odwołać z zajmowanego stanowiska. Mieszkańcy Zduńskiej Woli zadecydują o tym w niedzielę. Tymczasem, według przeciwników, zwolennicy prezydenta robią co mogą, żeby nie dopuścić do referendum.
W komisjach wyborczych miejskiej i obwodowych były problemy z wyborem przewodniczących. Przedstawiciele prezydenta sami nie chcieli się dać wybrać na tę funkcję i nie popierali żadnego z kandydatów obozu przeciwnego. Obie strony mają po cztery miejsca w każdej z komisji. Z braku większości interweniowała Barbara Bojakowska, komisarz wyborczy w Sieradzu. – W komisji miejskiej i czterech komisjach obwodowych konieczne było przeprowadzone losowania przewodniczących – mówi Tadeusz Brzozowski z Delegatury Państwowego Biura Wyborczego w Sieradzu.
Inicjatorzy referendum zastanawiają się, co zrobią przeciwnicy, żeby zerwać referendum. – W takiej sytuacji będziemy oczekiwać od pani komisarz, że znajdzie sposób na wyjście z sytuacji – mówi Piotr Niedźwiecki, pełnomocnik inicjatorów referendum.