– To inicjatywa zarządu spółki, która ma pełne poparcie wicepremiera Waldemara Pawlaka – mówi „Rz” prof. Zdzisław Kłeczek, przewodniczący rady nadzorczej Katowickiego Holdingu Węglowego. – Chcemy, żeby zapomogi dla rodzin poległych górników były znaczące. Wypłacimy je z zysku spółki za ten rok.
Kopalnia Wujek, w której w grudniu 1981 roku od kul zomowców straciło życie dziewięciu górników, należy dziś do Katowickiego Holdingu Węglowego. Już jakiś czas temu zarząd spółki wpadł na pomysł wypłaty rodzinom górników znaczącej pomocy finansowej. Dotąd – mimo obietnic kolejnych rządzących – jej nie otrzymały. Jak się okazuje, był problem ze znalezieniem odpowiedniej formuły prawnej.
Znalazła się, kiedy w przedsięwzięcie zaangażował się Waldemar Pawlak. – Wicepremier zwrócił się o wydanie opinii prawnej, czy jest możliwe, by holding węglowy wypłacił rodzinom poległych górników zapomogi – mówi „Rz” mecenas Maciej Bednarkiewicz, pełnomocnik bliskich zabitych w Wujku. Opinia Departamentu Prawnego Ministerstwa Gospodarki potwierdziła, że KHW może dać zapomogi. Warunek: jest spółką akcyjną, więc musi je wypłacić z wypracowanego zysku.
– Zysk będzie na pewno. W jakiej wysokości, to będziemy wiedzieć po zatwierdzeniu sprawozdania finansowego za bieżący rok – wyjaśnia prof. Zdzisław Kłeczek. – Chcieliśmy, by już teraz, na rocznicę wydarzeń, dać rodzinom zapomogi. Ale najpierw musimy wiedzieć, jaki jest zysk.
Zarząd holdingu chciałby, aby zapomogi były znaczące i odczuwalne. Realny termin ich wypłaty to – jak ocenia przewodniczący rady nadzorczej Katowickiego Holdingu Węglowego – luty albo marzec przyszłego roku. Maciej Bednarkiewicz nie kryje zadowolenia: – Cieszę się, że zarząd chce dać zapomogi. Jestem wdzięczny także premierowi Pawlakowi, że się włączył w sprawę – mówi. – Górnicy z Wujka to bohaterowie, walczyli o wolność i za to zginęli.