[srodtytul]Kudrycka: skontrolować uczelnię[/srodtytul]
To kuriozalne, ale dwadzieścia lat po odzyskaniu swobody wypowiedzi, samodzielności uczelni, po pojawieniu się legalnych prywatnych wydawnictw, pojawiają się ludzie, którzy wszystko to chcą podważyć i zniszczyć. To przerażające, że działacze i sympatycy Platformy Obywatelskiej, partii o liberalnych korzeniach, wywodzącej się z ruchu “Solidarności”, dziś na wszystkich frontach domagają się kontroli państwa i ograniczania wolności.
Wszystkie chyba gazety dziś przypominają, że minister Barbara Kudrycka wystąpiła do Państwowej Komisji Akredytacyjnej o zbadanie jakości nauczania na wydziale historii Uniwersytetu Jagiellońskiego - najszacowniejszej uczelni w Polsce. W “Dzienniku” pani profesor Kudrycka twierdzi, że ona “tylko wysłała list do przewodniczącego PKA” i że to komisji “autonomiczna decyzja, jakie kroki podejmie”.
Szkoda, że pani minister nie przypomina nazwiska szefa komisji. Bo to inny profesor z Platformy - senator Marek Rocki. Będzie miał ciężki orzech do zgryzienia - jak wybrnąć z konfliktu interesów: między lojalnością wobec swojego klubu a ową wymienioną przez panią Kudrycką “autonomią”.
Jan Rokita komentuje działania minister Kudryckiej w “Dzienniku”: “profesor, który nie zawahał się dla partyjnej gry o władzę posłać nadzwyczajną kontrolę jakości kształcenia na Uniwersytet Jagielloński”. Obok Rokity rozwija tę myśl Marcin Król, mówiąc, że UJ “jest jedną z dwóch najlepszych uczelni w kraju, więc badanie poziomu nauczania tamże jest śmieszne”.