Przed zakończeniem prawie połowa słuchaczy opuściła salę.
Nie było młodzieżówek, transparentów i tym podobnego sztafażu, co uzgodniły wcześniej sztaby kandydatów. Ale przed debatą Protasiewicz wręczył Legutce szalik kibicowski Wisły Kraków, zaznaczając że krakowski klub i wrocławski Śląsk łączy wieloletnia przyjaźń.
[srodtytul]Sprawa dla reportera[/srodtytul]
Legutko i Protasiewicz dyskutowali w 3 blokach tematycznych. Mówiąc o pozycji Polski i UE po 5 latach od naszej akcesji Protasiewicz akcentował korzyści polegające na trzykrotnym spadku bezrobocia w Polsce, wzrostu płac o 1/3 oraz napływie ogromnych środków, które błyskawicznie zmieniają Polskę, a wykorzystaniu których jesteśmy w czołówce beneficjentów. Legutko zauważył, że nie kwestionując tych rzeczy zwracał uwagę, że przy dotychczasowym tempie obecną transzę pomocową dopiero za 284 lata. — Nie ma się co spierać o fakty, to jest do sprawdzenia dla dziennikarzy — uciął ten wątek Legutko. To jedna z nielicznych uszczypliwości, jakie kierowali wobec siebie kandydaci.
Protasiewicz do największych porażek Polski zaliczył tzw. Pakt Muszkieterów, czyli solidarność energetyczną UE w rozmowach o dostawach gazu z Rosją. — Sami sobie podłożyliśmy nogę, bo fundamenty wdrożenia paktu tkwią w Trakatacie Lizbońskim — ubolewał Protasiewicz. — Ja miałem początkowo wątpliwości czy traktat to nie nazbyt wielki krok, ale przekonałem się, że jest budową sprawnego mechanizmu wewnętrznego i zewnętrznego zarządzania Unią.