Maleje liczba krytykujących PRL. W porównaniu z badaniami z 2000 r. ubyło ich o 4 proc. – z 47 do 43. Zadowolonych jest wciąż tyle samo. A aż 76 proc. badanych jest zdania, że rozliczenie PRL należy pozostawić już wyłącznie historykom.
– To przykład lenistwa intelektualnego i moralnego społeczeństwa – mówi "Rz" prof. Andrzej Szpociński, socjolog z Collegium Civitas. – Wolimy mieć święty spokój, niż zajmować się trudnymi rozliczeniami. Chcemy zamknąć za sobą przeszłość, by mieć małą stabilizację.
Dobre oceny PRL nie dziwią za to wieloletniej posłanki lewicy Izabelli Sierakowskiej. – Jaka to była ojczyzna, taka była, ale zawsze ojczyzna. Innej nie mieliśmy – mówi "Rz" Sierakowska.
PRL najlepiej oceniają starsi respondenci (35 lat i więcej). 54 proc. z nich dobrze wspomina miniony ustrój. Wśród osób poniżej 34. roku życia ciepło myśli o PRL jedynie 24 proc. badanych, źle – 45 proc.
– Wielu ludzi, którzy wówczas żyli, z czasem zapomina złe cechy tamtego ustroju. Pozostaje nostalgia za młodością – tłumaczy Szpociński.