Od ponad roku strona polska oczekiwała na odpowiedź z Niemiec w sprawie statutu Polsko-Niemieckiej Fundacji na rzecz Nauki (PNFN).
Znalazły się w nim zapisy dające Niemcom absolutną przewagę we wszystkich gremiach.
Jeden głosił nawet, że w kuratorium PNFN nie można podjąć żadnej decyzji wbrew stanowisku strony niemieckiej. Takich praw nie zapewniono Polakom.
Jak ustaliła nieoficjalnie „Rzeczpospolita”, polski resort dyplomacji blokuje ratyfikację umowy o współpracy naukowej. Zgodzi się na nią dopiero, gdy statut zostanie zmieniony.
– Obecny statut został napisany przez Niemców, pod Niemców. Taka konstrukcja absolutnie nie pozwala określać tej fundacji jako ciała bilateralnego. To fundacja niemiecka z symbolicznym udziałem Polaków – mówi Bogdan Musiał, historyk pracujący w Polsce i w Niemczech. Przyznaje, że zaakceptowane przez fundację projekty naukowe mają charakter dwustronny i w większości są ciekawe.