Reklama

CBA: przeciek, PO: insynuacje

Burza wokół ustawy hazardowej. Chcę, by CBA razem z prokuraturą wyjaśniły tę sprawę – zapewnia premier Donald Tusk

Aktualizacja: 02.10.2009 08:11 Publikacja: 02.10.2009 06:01

Minister sprawiedliwości Andrzej Czuma uważa, że poseł PO Zbigniew Chlebowski i minister sportu Miro

Minister sprawiedliwości Andrzej Czuma uważa, że poseł PO Zbigniew Chlebowski i minister sportu Mirosław Drzewiecki są „absolutnie niewinni”

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

– To przypomina aferę starachowicką. Tyle że tam chodziło o wiceministra, a tu o premiera – tak szef PiS Jarosław Kaczyński mówi o aferze hazardowej, której kulisy ujawniła wczoraj „Rz”.

– Takie twierdzenie nie ma żadnego potwierdzenia w rzeczywistości – odpowiada Donald Tusk. Dodaje, że jedyny przeciek, jaki miał miejsce w tej sprawie, nastąpił do „Rz”. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie ujawnienia przez nas tajemnicy państwowej.

Szef CBA Mariusz Kamiński jest jednak przekonany, że ktoś musiał ostrzec biznesmenów, którymi interesowało się biuro.

Wieczorem minister sprawiedliwości Andrzej Czuma przyznał w TVN 24: – Śledztwo w sprawie przecieku do dwójki biznesmenów zostało wszczęte już kilka dni temu.

12 sierpnia informacja o akcji CBA trafiła do premiera. – Dochowując dyskrecji, natychmiast podjąłem działania zmierzające do zabezpieczenia procesu legislacyjnego ustawy hazardowej. Interes ekonomiczny państwa nie jest zagrożony – zapewnia szef rządu. Dodaje, że wszystkie okoliczności sprawy powinny wyjaśnić CBA i prokuratura.

Reklama
Reklama

– W sprawie ustawy hazardowej nigdy nie naciskałem ani nie wymuszałem na nikim żadnych decyzji. Język może był nieodpowiedni, ale w tej sprawie nie mam sobie nic do zarzucenia – mówi zaś jeden z głównych sprawców afery Zbigniew Chlebowski, do wczoraj szef Klubu PO. Ale to nie jego pierwsza sprawa z ustawą hazardową. Już w 2003 r. miał starać się o obniżenie podatków od automatów do gry.

Chlebowski zapewnia, że jego kontakty z lobbystą Ryszardem Sobiesiakiem były tylko koleżeńskie. Nie chce zdradzić, kogo miał na myśli, rozmawiając z nim o „Mirku” i „Grześku”. Oczywiste jest to dla premiera: „Miro” to minister sportu Mirosław Drzewiecki, a „Grześ” – wicepremier Grzegorz Schetyna.

Chlebowski podkreśla, że gotów jest zrzec się immunitetu dla szybkiego wyjaśnienia sprawy. Zaprzecza, jakoby wiedział o zainteresowaniu Sobiesiakiem ze strony CBA. – Nie byłem przez nikogo uprzedzany. Nie byłem źródłem przecieku – mówi.

CBA zwraca uwagę, że biznesmeni dowiedzieli się, iż interesują się nimi służby po przekazaniu informacji o tym do Kancelarii Premiera. Biuro podejrzewa, że Sobiesiak mógł o tym usłyszeć od Drzewieckiego podczas spotkania 25 sierpnia. Albo dowiedzieć się za pośrednictwem szefa gabinetu politycznego ministra sportu Marcina Rosoła, który 24 sierpnia spotkał się z córką biznesmena.

Ale od tego momentu zachowanie Sobiesiaka ulega zmianie. Zaczyna korzystać z telefonów na kartę: „Wszystkie abonamenty można wyrzucić” – mówi jednemu ze znajomych. 26 sierpnia tłumaczy innemu: „mam teraz zakaz dzwonienia, bo tam jakieś sprawy załatwialiśmy i nie chcę dzwonić, żeby nas k... nie kojarzyli”. Sobiesiak nie kontaktuje się też osobiście z politykami, z wyjątkiem Chlebowskiego.

31 sierpnia rano biznesmen telefonuje do posła PO. Ten pyta, o której może być we Wrocławiu. Umawiają się na 15.30. Po chwili Sobiesiak odbiera telefon od znajomego Chlebowskiego, że ten prosi o dyskrecję, a spotkanie ma być o 15 na stacji benzynowej w Marcinowicach. Chlebowski pojawia się w umówionym miejscu. Nie wysiada z auta, jedzie na parking pobliskiego cmentarza. Sobiesiak do niego dołącza i tam rozmawiają ok. 20 minut. Obserwuje ich CBA.

Reklama
Reklama

– Na tym cmentarzu pochowana jest moja siostra i proszę nie budować wokół tej sprawy żadnej sensacji – tłumaczył wczoraj Chlebowski.

Partyjnych kolegów rozgrzeszał wczoraj minister Czuma. – Zbigniew C. i Mirosław D. są absolutnie niewinni – mówił.

Dla opozycji potwierdzeniem tezy, że politycy PO wiedzieli o akcji CBA i przestraszyli się jej, jest fakt, że 2 września minister sportu poprosił wiceministra finansów Jacka Kapicę o przywrócenie poprzednich zapisów w projekcie ustawy hazardowej.

[ramka][srodtytul]Przebieg zdarzeń[/srodtytul]

[srodtytul]lipiec 2008 r.[/srodtytul]

? Podsłuch założony przez CBA u biznesmena Ryszarda Sobiesiaka ujawnia jego kontakty z szefem Klubu PO Zbigniewem Chlebowskim i ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim.

Reklama
Reklama

[srodtytul]4 sierpnia[/srodtytul]

? Spotkanie Chlebowskiego z Sobiesiakiem i biznesmenem Janem Koskiem w hotelu Bielany pod Wrocławiem.

[srodtytul]28 września[/srodtytul]

? Sobiesiak umawia się na spotkanie z wicepremierem Grzegorzem Schetyną. Sylwestra 2008/2009 Chlebowski spędza w należącym do Sobiesiaka hotelu Vital & Spa Resort Szarotka w Zieleńcu.

[srodtytul]24 lutego 2009 r.[/srodtytul]

Reklama
Reklama

? Ministerstwo Finansów wydaje rozporządzenie niekorzystne dla biznesu hazardowego.

[srodtytul]10 marca[/srodtytul]

? Sobiesiak dzwoni do Drzewieckiego i mówi o ministrze finansów: “ten idiota podpisał rozporządzenie, które kładzie hazard na łopatki”.

[srodtytul]7 lipca[/srodtytul]

? Pojawia się informacja, że za sprawą Drzewieckiego wycofano niekorzystne dla biznesmenów zapisy w ustawie.

Reklama
Reklama

[srodtytul]12 sierpnia[/srodtytul]

? Szef CBA Mariusz Kamiński informuje premiera o akcji Biura. Dwa tygodnie później agenci orientują się, że doszło do przecieku.

[srodtytul]2 września[/srodtytul]

? Minister sportu poprosił wiceministra finansów Jacka Kapicę o przywrócenie poprzednich zapisów w projekcie ustawy hazardowej.

[srodtytul]3 września[/srodtytul]

Reklama
Reklama

? Prokuratura w Rzeszowie wydaje postanowienie o postawieniu zarzutów szefowi Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariuszowi Kamińskiemu. Dotyczą one bezprawnego, zdaniem prokuratury, wytwarzania dokumentów przez Biuro w trakcie akcji CBA dotyczącej odrolnienia gruntów na Mazurach. Było to częścią afery gruntowej.

[i]—js[/i][/ramka]

– To przypomina aferę starachowicką. Tyle że tam chodziło o wiceministra, a tu o premiera – tak szef PiS Jarosław Kaczyński mówi o aferze hazardowej, której kulisy ujawniła wczoraj „Rz”.

– Takie twierdzenie nie ma żadnego potwierdzenia w rzeczywistości – odpowiada Donald Tusk. Dodaje, że jedyny przeciek, jaki miał miejsce w tej sprawie, nastąpił do „Rz”. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie ujawnienia przez nas tajemnicy państwowej.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Raport GUS. Mazowsze starzeje się w szybkim tempie
Kraj
Wycieczki i masaże za pół miliona, czyli KPO po warszawsku
warszawa
Wygaszą Powiśle, by oglądać spadające gwiazdy. Centrum Nauki Kopernik zaprasza na deszcz Perseidów
Kraj
Miejscy wolontariusze bez ubezpieczeń? Warszawa odmawia wsparcia
Reklama
Reklama