Mariusz Kamiński, szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego, stawi się 6 października w Prokuraturze Okręgowej w Rzeszowie, by osobiście usłyszeć postawione wcześniej zarzuty.
Jakie? To tajemnica. Na stronie internetowej Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie można przeczytać enigmatyczny komunikat, że „w sprawie VI Ds. 26/07 dotyczącej nieprawidłowości przy realizacji czynności operacyjno-rozpoznawczych dot. tzw. afery gruntowej w dniu 9 września 2009 r. wydano postanowienie o przedstawieniu zarzutów wobec Mariusza K.”.
Szefowie prokuratury w Rzeszowie jak ognia unikają dziennikarzy. A jej rzeczniczka Mariola Zarzycka-Rzucidło powtarza: – Z uwagi na tajemnicę śledztwa nie możemy ujawniać czynności procesowych wykonywanych z udziałem Mariusza K.
Jak poinformował w czwartek prokurator krajowy Edward Zalewski szef CBA ma usłyszeć zarzuty rzekomego przekroczenia uprawnień i sprawstwa kierowniczego w tzw. aferze gruntowej w Ministerstwie Rolnictwa w 2007 r. Ale w mediach mnożą się spekulacje, że zarzuty mogą być cięższe. Według portalu TVN24. pl chodzi m.in. o próbę wyłudzenia korzyści majątkowej przez powoływanie się na wpływy i obietnicę łapówki dla osoby pełniącej funkcję publiczną. Również z informacji Radia RMF wynika, że Mariusz Kamiński usłyszy zarzut przyjęcia łapówki.
– Widziałem te materiały i to się nie nadawało do postawienia zarzutów – mówi „Rz” Janusz Karol Drozdowski, były szef Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, dziś prokurator Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie. – Ale to było dwa lata temu i nie wiem, co się dziś znajduje w tych aktach.