Reklama

Ustawa medialna za dwa tygodnie

Głosowanie nad projektem przełożono na następne posiedzenie

Publikacja: 24.07.2010 02:12

Sejm nie głosował w piątek ani nad ustawą medialną PO pozwalającą wymienić władze mediów publicznych, ani nad wyborem dwóch osób do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Jak „Rz” pisała w piątek, SLD zamierza poprzeć projekt ustawy medialnej. Ale, nie ufając Platformie, chce, by wcześniej Sejm wybrał dwie rekomendowane przez Lewicę osoby do pięcioosobowej KRRiT (jednego jej członka poleconego przez PSL wskazał już Senat, dwóch – prezydent). PO przekonuje, że nie można tego zrobić przed zaopiniowaniem kandydatów przez ABW. A te opinie jeszcze do Sejmu nie wpłynęły.

– Przesunięcie głosowań to oznaka bardzo niskiego poziomu zaufania w Sejmie – ocenia Janusz Piechociński, poseł PSL.

Sojusz obawia się powtórki sytuacji sprzed roku, gdy też próbowano znowelizować prawo medialne. Przygotowane wspólnie przez PO, PSL i SLD, w ostatniej chwili wbrew stanowisku Lewicy zostało zmodyfikowana przez przyjęcie senackich poprawek.

Jerzy Wenderlich (Lewica) podkreśla, że jego klubowi zależy jeszcze na dwóch poprawkach w ustawie medialnej. Po pierwsze, by zarządy TVP i Polskiego Radia mogły być odwoływane czy powoływane przez KRRiT tylko na wniosek rad nadzorczych tych mediów. PO chce, by Krajowa Rada mogła to robić także na wniosek walnego zgromadzenia, czyli skarbu państwa.

Reklama
Reklama

– SP jest reprezentowany przez przedstawiciela politycznego. Tego chcielibyśmy uniknąć – mówi Wenderlich.

Druga poprawka dotyczy powoływania aż trzech przedstawicieli rządu do siedmioosobowej rady nadzorczej. Lewica zgadza się tylko na jednego – Skarbu Państwa.

Zbyt duża liczba przedstawicieli rządu w radach nadzorczych to zarzut także środowisk twórców do ustawy PO. Projekt zakłada bowiem, że trzech na siedmiu członków rady nadzorczej TVP będą wskazywali ministrowie: kultury, skarbu i finansów.

Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO), szefowa komisji kultury, podkreśla, że poprawki, o których mowa, były już przedmiotem prac komisji i zostały przez nią odrzucone. Według niej wprowadzenie przedstawicieli trzech ministrów nałoży na nich odpowiedzialność, a posłowie będą mogli np. kierować do nich dezyderaty z pytaniem o misję mediów czy ich finanse. Zastrzeżenia Sojuszu zaś ocenia: – SLD nie chce tej ustawy, po co im, dobrze jest, tak jak jest.

Teraz mediami publicznymi rządzą osoby związane z SLD i PiS. Po wejściu w życie nowej ustawy wpływy podzielą między siebie PO, SLD i PSL.

Sejm nie głosował w piątek ani nad ustawą medialną PO pozwalającą wymienić władze mediów publicznych, ani nad wyborem dwóch osób do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Jak „Rz” pisała w piątek, SLD zamierza poprzeć projekt ustawy medialnej. Ale, nie ufając Platformie, chce, by wcześniej Sejm wybrał dwie rekomendowane przez Lewicę osoby do pięcioosobowej KRRiT (jednego jej członka poleconego przez PSL wskazał już Senat, dwóch – prezydent). PO przekonuje, że nie można tego zrobić przed zaopiniowaniem kandydatów przez ABW. A te opinie jeszcze do Sejmu nie wpłynęły.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Od kontrowersji do sukcesu? Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie bije rekordy popularności
Warszawa
Labubu z automatu? Stołeczna Galeria Młociny sprzedaje figurki w oryginalny sposób
Kraj
Radni KO przeciw Rafałowi Trzaskowskiemu. Poróżnił ich alkohol
Warszawa
Warszawa wychodzi z szamba. Dotacje dla mieszkańców na budowę kanalizacji
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama