Reklama
Rozwiń
Reklama

Rządy duperelami...

Wszystko wskazuje, że wojenka kibolska zdominuje czas do wyborów, w myśl zasady, że szansa na łatwe zwycięstwo, to uśmiech losu dla władzy.

Publikacja: 09.05.2011 10:55

Marek Domagalski

Marek Domagalski

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Tym właśnie część komentatorów tłumaczyła zamknięcie dwóch stadionów przez premiera Tuska. Tak czy inaczej temat zdominował weekend i znaczną część prasy poniedziałkowej.

Ale rządowi pojawia się konkurencja. „Gazeta Wyborcza" drukuje wywiad z Andrzejem Seremetem: „Prokurator Generalny wie jak pokonać kiboli". Jego zdaniem kibole tworzą struktury przestępcze „o wysokiej organizacji", uważa że trzeba przerwać łańcuch powiązań między niektórymi klubami, ich szefami a stowarzyszeniami kibiców. PG proponuje, żeby zgodę na mecz wydawali wojewodowie, a nie samorząd, a jeśli podczas meczu dochodzi do burd, żeby organizator miał możliwość przerwania meczu. Wreszcie, aby zakrywania twarzy podczas meczu było traktowane jako przestępstwo.

Aktywność "Gazety Wyborczej" w tym zakresie zapowiadał już w weekendowej „Rzeczpospolitej" Rafał Ziemkiewicz pisząc w felietonie „Kibole władzy": że wojenka premiera z „bandytami stadionowymi" będzie miała w „GW" gorliwych kibiców, że pierwszą jej reakcją będzie: „nareszcie!". Portal „Onet.pl" skrót wywiadu Seremeta, zatytułował: „Minister zdradza, jak pokonać pseudokibiców", jakby nie wiedział, że prokurator generalny już dawno nie jest ministrem i jego aktywności w żaden sposób nie można zarachować na poczet dokonań rządu.

Ponieważ w sprawie okołokibolskich manewrów władzy zabrał głos Jarosław Kaczyński zaraz mu się oberwało. Wspomnę arcybłyskotliwą wypowiedź Tomasza Nałęcza, doradcy prezydenta (którą żyły weekendowe portale), jakoby JK nie wiedział, ile bramek ma boisko piłkarskie. Z kolei Tomasz Kontek w poniedziałkowym „Fakcie" pyta czy „KIibole mają być armią IV RP?"

— Nie prowadzimy żadnych rozmów ani nie mamy kontaktów z klubami kibiców. To jest ruch dość żywiołowy. Ich zachowania chyba nie wpisują się grę polityczną — uspokaja Adam Lipiński, wiceprezes PiS, w rozmowie z Małgorzatą Subotić w „Rzeczpospolitej".

Reklama
Reklama

I jeszcze raz „Fakt", Janusz Rolicki pisze tam, że, cała ta stadionowa wrzawa to „duperele". Zamiast mówić o budżecie, który rząd właśnie przyjął, politycy opozycji wolą biadolić o zemście Tuska i nieszczęściu kibiców. Dlaczego? Bo politycy opozycji znają się na duperelach, a nie na tym co nas boli.

Czy aby tylko politycy opozycji?

Tym właśnie część komentatorów tłumaczyła zamknięcie dwóch stadionów przez premiera Tuska. Tak czy inaczej temat zdominował weekend i znaczną część prasy poniedziałkowej.

Ale rządowi pojawia się konkurencja. „Gazeta Wyborcza" drukuje wywiad z Andrzejem Seremetem: „Prokurator Generalny wie jak pokonać kiboli". Jego zdaniem kibole tworzą struktury przestępcze „o wysokiej organizacji", uważa że trzeba przerwać łańcuch powiązań między niektórymi klubami, ich szefami a stowarzyszeniami kibiców. PG proponuje, żeby zgodę na mecz wydawali wojewodowie, a nie samorząd, a jeśli podczas meczu dochodzi do burd, żeby organizator miał możliwość przerwania meczu. Wreszcie, aby zakrywania twarzy podczas meczu było traktowane jako przestępstwo.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Materiał Płatny
OŚWIADCZENIE
Kraj
Co Norwegowie znaleźli w chińskich autobusach? 18 takich pojazdów wozi warszawiaków
Kraj
Sikorski: złożyłem zeznania jako poszkodowany w sprawie użycia Pegasusa
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Kraj
Silna kandydatura czy siła układów? Były wiceprezydent w zarządzie mazowieckiej spółki
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama