Reklama
Rozwiń
Reklama

Łowcy meteorytów z USA kopią nad Narwią

Badacze kosmicznych kamieni z Discovery Channel kręcili w Polsce odcinek popularnej serii

Publikacja: 25.07.2011 03:15

Amerykanie podczas kręcenia odcinka na pułtuskim rynku

Amerykanie podczas kręcenia odcinka na pułtuskim rynku

Foto: Fotorzepa, KUBA KAMINSKI KUBA KAMINSKI, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

– Występ w Discovery Channel trochę tremuje, ale dobrze poszło – mówi „Rz" Michał Kępski. Wczoraj na pułtuskim rynku był statystą przy produkcji popularnej w USA serii „Meteorite Men" (Łowcy meteorytów).

Tytułowymi łowcami są znani w środowisku meteorytologów Amerykanie Steve Arnold i Geoffrey Notkin. Poza popularyzacją nauki i poszukiwaniem meteorytów zajmują się też sprzedażą „kosmicznych kamieni". Na potrzeby swojego programu odwiedzili m.in. Peru, Oman, Islandię, chilijską pustynię Atacama, a nawet okolice koła podbiegunowego. W tym tygodniu gościli w Polsce.

– Miejsce kręcenia programu wybieramy na podstawie materiałów naukowych, historycznych map czy tego, co gromadzą muzea na całym świecie. Badamy chociażby korespondencję między naukowcami – wylicza Steve Arnold. A Geoffrey Notkin dodaje, że na podróż do Polski nie zdecydowaliby się, gdyby nie współpraca z polskimi naukowcami. – To oni nas namówili, wskazali ciekawe miejsca na poszukiwania. Mamy nadzieję, że w Pułtusku trafimy na jakieś cenne znalezisko – zaznacza Notkin.

Wczoraj, po tym gdy na pułtuskim rynku burmistrz miasta oficjalnie zainaugurował sezon łowów na meteoryty i wręczył Amerykanom łopatę, Arnold i Notkin ruszyli ze specjalistycznym detektorem do Sielca Starego nad Narwią, 20 km od Pułtuska. To tu w XIX wieku spadł ogromny deszcz meteorytów.

Zanim łowcy trafili do Pułtuska, meteorytów szukali pod Poznaniem w rezerwacie Meteoryt Morasko.

Reklama
Reklama

– To prawdziwa perła – tak o rezerwacie mówi prof. Andrzej Muszyński z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W lasach przylegających do peryferyjnej dzielnicy miasta znajdują się kratery uderzeniowe, które powstały 5 tysięcy lat temu w wyniku deszczu meteorytów żelaznych. Największy ma 60 m średnicy i 11 m głębokości.

W rezerwacie można natrafić na odłamki kosmicznej materii. Pierwszy meteoryt znalazł w 1914 r. niemiecki żołnierz pracujący przy budowie wojskowych umocnień. Pięć lat temu odnaleziono tam odłamek ważący 164 kg. To największy meteoryt odnaleziony w Polsce.

– Podobnych miejsc mamy na świecie tylko 14 – wyjaśnia prof. Muszyński, który towarzyszył Amerykanom w poszukiwaniach. – Chwilami było dramatycznie, przeszkadzały deszcze i burze – opowiada. – Rezultaty poszukiwań są niezłe. Niestety, do czasu emisji programu nie mogę powiedzieć nic więcej.

Polski odcinek łowców meteorytów widzowie w USA zobaczą w listopadzie.

W naszym kraju film można będzie obejrzeć na Discovery Science, ale jeszcze nie wiadomo kiedy.

Łowcy meteorytów z Discovery nie są jedynymi, którzy kręcą odcinki znanych serii w Polsce. Pięć lat temu do naszego kraju przyjechał Michael Palin, niegdyś członek grupy Monty Pythona, a obecnie dokumentalista. Z ekipą BBC odwiedził m.in. Jasną Górę, Kraków i Gdańsk. Nakręcił zdjęcia do filmu z cyklu „Nowa Europa Michaela Palina". Opowiada on o życiu w byłych państwach komunistycznych.

Reklama
Reklama

Nad Wisłę zawitał też Peter Schmeichel. Słynny duński bramkarz, znany między innymi z występów w Manchesterze United, tutaj wcielił się w rolę „człowieka od brudnej roboty". W Warszawie chodził po dachach domów, czyścił przewody wentylacyjne i usuwał stamtąd ptasie gniazda. Na Śląsku zjechał pod ziemię i fedrował węgiel. Program był częścią cyklu „Brudna robota Petera Schmeichela" emitowanego w Discovery Channel.

W Polsce powstał też jeden z odcinków serii „Na rauszu przez świat". Prowadzący Zane Lamprey jeździ po świecie, degustuje miejscowe alkohole, opowiada o kulturze i tradycji ich spożywania.

Z kolei filmy dokumentalne o Wylatowie, niewielkiej wsi pod Gnieznem, gdzie przez kilka lat pojawiały się tajemnicze zbożowe kręgi, nakręciły telewizje BBC, ZDF i NTV.

W Poznaniu mają nadzieję, że łowcy meteorytów przyczynią się do popularyzacji do tej pory niezbyt znanego parku. Rzeczywiście, po wizycie Amerykanów nazwa Morasko przewija się w lokalnych i ogólnopolskich mediach.

Także w Pułtusku mają nadzieję, że po programie zajrzy do nich więcej turystów. – To świetna promocja miasta – mówi „Rz" burmistrz Pułtuska Zenon Kowalewski. – Zapraszamy wszystkich. Nasz rynek jest wystarczająco duży, by pomieścić rzesze chętnych do poszukiwania meteorytów.

 

Reklama
Reklama

– Występ w Discovery Channel trochę tremuje, ale dobrze poszło – mówi „Rz" Michał Kępski. Wczoraj na pułtuskim rynku był statystą przy produkcji popularnej w USA serii „Meteorite Men" (Łowcy meteorytów).

Tytułowymi łowcami są znani w środowisku meteorytologów Amerykanie Steve Arnold i Geoffrey Notkin. Poza popularyzacją nauki i poszukiwaniem meteorytów zajmują się też sprzedażą „kosmicznych kamieni". Na potrzeby swojego programu odwiedzili m.in. Peru, Oman, Islandię, chilijską pustynię Atacama, a nawet okolice koła podbiegunowego. W tym tygodniu gościli w Polsce.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Materiał Płatny
OŚWIADCZENIE
Kraj
Co Norwegowie znaleźli w chińskich autobusach? 18 takich pojazdów wozi warszawiaków
Kraj
Sikorski: złożyłem zeznania jako poszkodowany w sprawie użycia Pegasusa
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Kraj
Silna kandydatura czy siła układów? Były wiceprezydent w zarządzie mazowieckiej spółki
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama