– Występ w Discovery Channel trochę tremuje, ale dobrze poszło – mówi „Rz" Michał Kępski. Wczoraj na pułtuskim rynku był statystą przy produkcji popularnej w USA serii „Meteorite Men" (Łowcy meteorytów).
Tytułowymi łowcami są znani w środowisku meteorytologów Amerykanie Steve Arnold i Geoffrey Notkin. Poza popularyzacją nauki i poszukiwaniem meteorytów zajmują się też sprzedażą „kosmicznych kamieni". Na potrzeby swojego programu odwiedzili m.in. Peru, Oman, Islandię, chilijską pustynię Atacama, a nawet okolice koła podbiegunowego. W tym tygodniu gościli w Polsce.
– Miejsce kręcenia programu wybieramy na podstawie materiałów naukowych, historycznych map czy tego, co gromadzą muzea na całym świecie. Badamy chociażby korespondencję między naukowcami – wylicza Steve Arnold. A Geoffrey Notkin dodaje, że na podróż do Polski nie zdecydowaliby się, gdyby nie współpraca z polskimi naukowcami. – To oni nas namówili, wskazali ciekawe miejsca na poszukiwania. Mamy nadzieję, że w Pułtusku trafimy na jakieś cenne znalezisko – zaznacza Notkin.
Wczoraj, po tym gdy na pułtuskim rynku burmistrz miasta oficjalnie zainaugurował sezon łowów na meteoryty i wręczył Amerykanom łopatę, Arnold i Notkin ruszyli ze specjalistycznym detektorem do Sielca Starego nad Narwią, 20 km od Pułtuska. To tu w XIX wieku spadł ogromny deszcz meteorytów.
Zanim łowcy trafili do Pułtuska, meteorytów szukali pod Poznaniem w rezerwacie Meteoryt Morasko.