Centrum, bez  sprawdzania, jaką funkcję pełni urzędnik, udostępnia dane z Powszechnego Elektronicznego Systemu Ewidencji Ludności (PESEL). Sprawdzi tylko, czy wniosek jest kompletny.

W ten sposób można uzyskać domowe adresy premiera, szefów policji, funkcjonariuszy pełniących nawet najbardziej tajne misje.

- Ustawa o ewidencji ludności nie przewiduje możliwości wpisywania do systemu informacji o funkcji, którą dana osoba pełni – tłumaczy tę sytuację Przemysław Więcław, dyrektor CPD w MSW. Nie przewiduje także możliwości umieszczenia informacji, że dany adres jest zastrzeżony, bo należy np. do policjanta, który pod przykrywką infiltruje grupę przestępczą.

Istniejąca do dziś luka tym większe budzi zdziwienie, że już przed trzema laty urzędnicy MSW zauważyli napływ wniosków o ujawnienie adresów ważnych urzędników, posłów i ministrów. Ówczesny szef MSWiA Grzegorz Schetyna wystąpił wtedy do ministra sprawiedliwości o zmiany w kodeksie cywilnym, które chroniłyby takie dane. Reakcja resortu sprawiedliwości była jednak negatywna.

Więcej na polityka.pl.