Pod naciskiem środowisk lekarskich rząd przyjął wczoraj po południu projekt zmian w ustawie refundacyjnej.
Dokument trafi teraz do Sejmu. Prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że nowelizację podpisze dopiero, gdy się z nią zapozna po uchwaleniu przez parlament. - Dostrzegam pilność tego projektu - zastrzegł. Dodał, że musi ona eliminować zagrożenie dla funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej.
Nowelizacja ustawy zawiera przepisy, które chwalą także protestujący lekarze, którzy od początku stycznia nie informują na receptach, czy pacjent ma prawo do refundacji. Z tego powodu wielu chorych wykupuje w aptece leki bez dopłaty NFZ, czyli droższe.
Medycy pozytywnie przyjęli m.in. całkowite wycofanie się z kar np. za przepisanie leku refundowanego nieubezpieczonemu lub, gdy nie jest to uzasadnione względami medycznymi. Dotyczące tego zapisy zostały po prostu z ustawy wykreślone.
Inne złagodzono - na przykład aptekarzom będzie grozić zerwanie umowy z NFZ na sprzedaż leków refundowanych, gdy uniemożliwią sprawdzanie finansów apteki kontrolerom z funduszu. Wcześniej ten zapis był o wiele szerszy - drastyczna kara groziła już za utrudnianie kontroli.