– Zawiadomienie zostało wysłane w miniony piątek na ręce prokuratora generalnego – informuje Bogdan Święczkowski, były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Święczkowski jest też pełnomocnikiem w postępowaniu dyscyplinarnym wytoczonym Pasionkowi przez wojskową prokuraturę.
Święczkowski nie ujawnia, co dokładnie znajduje się w zawiadomieniu. – Mogę powiedzieć jedynie, że chodzi o podejrzenie przekroczenia uprawnień przez prokuratorów po tym, gdy prok. Pasionka pozbawiono nadzoru nad postępowaniem smoleńskim i zawieszono go w czynnościach prokuratora – mówi Święczkowski.
Dodaje, że ze złożeniem takiego zawiadomienia prokurator Pasionek nosił się od chwili, kiedy prokuratura umorzyła postępowanie w jego sprawie, nie stawiając mu żadnych zarzutów karnych. – Zawiadomienie byłoby wysłane wcześniej, gdyby nie wybuchła sprawa z samookaleczeniem płk. Przybyła, który z ramienia prokuratury wojskowej prowadził postępowanie w sprawie przecieków ze śledztwa smoleńskiego – mówi Święczkowski.
Sprawy komentować nie chce rzecznik naczelnego prokuratora wojskowego Krzysztofa Parulskiego płk Zbigniew Rzepa. – O zawiadomieniu dowiaduję się od pana – mówi „Rzeczpospolitej".
Marek Pasionek od początku nadzorował postępowanie w sprawie katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. Był jednym z pierwszych polskich prokuratorów, którzy znaleźli się na miejscu tragedii. W Moskwie brał udział w identyfikacji szczątków ofiar. To on rozpoznał m.in. ciało Zbigniewa Wassermanna.