Nowe dowody mogą wskazywać, że do śmierci dziecka mogło dojść nawet dwa dni wcześniej.
Dowodem w sprawie są twarde dyski z komputera rodziców Madzi. Śledczy ustalili również, że kilka dni przed zgłoszeniem zaginięcia dziecka ktoś sprawdzał w na tym samym komputerze w internecie objawy zatrucia tlenkiem węgla.
Zabezpieczony przez prokuratorów komputer był wyczyszczony z wszelkich danych. Prokuratura musiała zatrudnić ekspertów, którym udało się odczytać te informacje z twardego dysku.
Niejasności pojawiły się też w kwestii ukrycia ciała dziecka. Istnieje prawdopodobieństwo, że w ukryciu zwłok dziewczynki brały udział osoby trzecie - poinformowała na konferencji prasowej prokurator Marta Zawada-Dybek z katowickiej prokuratury okręgowej. Śledczy nie wykluczają wersji celowego pozbawienia życia.
Komputer, czad, wiariograf
- Ludzie już wydali wyrok, nie możemy wyjść na ulicę. Kto weźmie odpowiedzialność za to jak nam się coś stanie - powiedział na specjalnie zwołanej konferencji ojciec Magdy Bartłomiej Waśniewski, odpierając zarzuty, że wraz z żoną niedługo przed śmiercią Magdy szukali informacji o organizacji pogrzebu dziecka.