Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny - zwyczaje

Zwyczaje związane z dniem 1 listopada

Publikacja: 27.10.2012 01:01

Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny - zwyczaje

Foto: Fotorzepa, Robert Gardzin?ski Robert Gardzin?ski

Wywiad z archiwum "Rzeczpospolitej"

Dlaczego czcimy zmarłych szczególnie 1 listopada?

Małgorzata Kunecka z Muzeum Etnograficznego:

W czasach pogańskich święta ku czci zmarłych były obchodzone kilka razy w roku. W początkach chrześcijaństwa władze kościelne chciały ujednolicić czas oddawania hołdu zmarłym. Dlatego w 835 r. został wprowadzony Dzień Wszystkich Świętych (1 listopada, poświęcony zmarłym, którzy są już w niebie), a w 998 r. Dzień Zaduszny (2 listopada jako dzień modlitw za wszystkich zmarłych). Przez długie lata to właśnie w Zaduszki odwiedzano cmentarze. Po II wojnie światowej, kiedy wprowadzono tylko jeden dzień wolny od pracy, utrwaliło się Święto Zmarłych obchodzone 1 listopada - dzień pamięci o przodkach kultywowany zarówno w formie sakralnej, jak i tylko symbolicznej.

Podobno nasi przodkowie czekali na zmarłych w domach?

Wierzyli, że zmarli mają wpływ na rzeczywistość ziemską. A że dusze mogły zarówno pomóc, jak i zaszkodzić, warto było o nie dbać. Na wsiach wierzono np., że w noc poprzedzającą Dzień Zaduszny odwiedzają swoje zagrody, więc dla ich wygody ustawiano przy piecu stołki i ławy. Palono też ognie na rozstajnych drogach, by mogły się ogrzać. Powszechny był zwyczaj karmienia dusz, które - jak wierzono - właśnie na początku listopada wracają na ziemię. Na stołach lub parapetach za oknem wystawiano potrawy. Nasi przodkowie martwili się, jeśli jedzenie nie znikało. Był to znak, że dusza zaginęła w zaświatach albo pogniewała się na domowników.

Czy dzisiejsze romskie uczty na cmentarzach to kontynuacja tych tradycji?

Rzeczywiście poczęstunek dla dusz zmarłych przynoszono również na cmentarze. W kulturze prawosławnej, zwłaszcza na terenie wschodniej Polski, do dzisiaj przynosi się jedzenie na groby bliskich. Co ciekawe, na tych terenach, na pograniczu kultur, ten zwyczaj zapanował też na cmentarzach katolickich. Wśród Cyganów wspólne ucztowanie na grobach powszechne jest do dzisiaj. Biesiadują całe rodziny - poczęstunek jest obfity, nieodzowny jest też czysty alkohol.

W mieście były inne zwyczaje?

Nieco inne, choć też nawiązujące do formuły poczęstunku. Tutaj kultura pogańska dosyć wcześnie splotła się z chrześcijańską. Zwornikiem stał się dziad kościelny, tajemnicza postać mająca, jak wierzono, kontakt z zaświatem. W te listopadowe dni mieszczanie obdarowywali żebraków bułkami, na których były wyrzeźbione insygnia, a nawet imiona osób, za które ów dziad miał się modlić. Przy kościołach i cmentarzach stały niekiedy całe wozy takiego pieczywa.

Ta forma przypomina nieco dzisiejsze kościelne "wypominki".

Bo one rzeczywiście zastąpiły modlitwy kościelnych dziadów. Zbiera się je przez październik i listopad w kościołach, a także podczas listopadowych świąt na cmentarzach. Podaje się imię i nazwisko zmarłego, które potem jest odczytywane na specjalnych nabożeństwach.

Październik 2006

Wywiad z archiwum "Rzeczpospolitej"

Dlaczego czcimy zmarłych szczególnie 1 listopada?

Pozostało 98% artykułu
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?